"Wieśniacy". Pekin oburzony skandalicznymi słowami Vance'a
Wiceprezydent USA J.D. Vance wywołał oburzenie w Chinach, nazywając ich obywateli "chińskimi wieśniakami". Ponieważ Chiny nie odwołały swoich ceł odwetowych, to o północy z wtorku na środę (godz. 6 w środę w Polsce) zaczęły obowiązywać łącznie 104-procentowe cła na towary z Chin.
Co musisz wiedzieć?
- Wiceprezydent USA J.D. Vance w wywiadzie dla Fox News określił Chińczyków jako "wieśniaków", co spotkało się z ostrą reakcją Pekinu.
- Rzecznik chińskiego MSZ Lin Jian potępił te słowa jako "bezczelne i pozbawione szacunku" oraz zapowiedział gotowość Chin do wojny celnej.
- Ponieważ Chiny nie odwołały swoich ceł odwetowych, to o północy z wtorku na środę (godz. 6 w środę w Polsce) zaczęły obowiązywać łącznie 104-procentowe cła na towary z Chin.
Skandaliczne słowa Vance'a
Wiceprezydent USA J.D. Vance w rozmowie z Fox News określił Chińczyków jako "wieśniaków", co wywołało oburzenie w Pekinie. Rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych, Lin Jian, podczas briefingu prasowego, nazwał te słowa "bezczelnymi i pozbawionymi szacunku". Lin podkreślił, że Chiny są gotowe na wojnę celną z USA, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fatalne stosunki z USA? Wskazał winnych. "Mają osobisty problem"
Lin Jian odniósł się również do groźby Donalda Trumpa dotyczącej nałożenia dodatkowych 50 proc. ceł na chińskie produkty. Rzecznik chińskiego MSZ ocenił te działania jako przykład unilateralizmu i protekcjonizmu ze strony USA.
Podkreślił, że "wojny handlowe i celne nie mają zwycięzców" i ostrzegł, że Chiny będą odpowiadać na takie działania "do samego końca".
Wojna celna z Chinami. 104 procent
Ponieważ Chiny nie odwołały swoich ceł odwetowych, to o północy z wtorku na środę (godz. 6 w środę w Polsce) zaczęły obowiązywać łącznie 104-procentowe cła na towary z Chin - poinformowała rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt, cytowana przez Fox Business.
Leavitt potwierdził w ten sposób, że Trump zamierza zrealizować swoją groźbę z poniedziałku, kiedy zagroził nałożeniem dodatkowego 50-procentowego cła na import z Chin, jeśli Pekin nie wycofa się ze swoich 34-procentowych ceł odwetowych zapowiedzianych w ubiegły piątek, które mają wejść w życie w czwartek.
Trump nałożył już w lutym 20-procentowe cło na towary z Chin, zaś w ubiegłym tygodniu zapowiedział nałożenie dodatkowej 34-procentowej stawki w ramach taryf mających ustanowić "wzajemność" w stosunkach handlowych. Po tym, jak Pekin zapowiedział odwet tym samym, prezydent USA zapowiedział kolejne 50 proc., co łącznie daje 104-procentową stawkę dla niemal wszystkich produktów importowanych z Chin.