Wiesław Dębski: "wpadka" prezydenta zachwiała jego poparciem
Jakże się nasi politycy starali, jak napinali mięśnie, jak chwytali za łby. A wszystko z powodu artykułu w gazecie, niegdyś uważanej za jedną z najpoważniejszych w Polsce. Ale - jak się okazało - na nic było to polityczne wzmożenie. Efekty są mizerne, wiele hałasu o nic, że przywołam komedię Szekspira. Tak przynajmniej zdają się wskazywać wyniki najnowszego sondażu Homo Homini, wykonanego na zlecenie Wirtualnej Polski.
08.11.2012 | aktual.: 08.11.2012 11:45
Po znalezieniu przez "Rzeczpospolitą" trotylu i nitrogliceryny na skrzydłach samolotu, który rozbił pod Smoleńskiem, politycy ruszyli do boju. To mogła być bowiem bomba rozbijająca układ rządowy, krótką ścieżką prowadząca Prawo i Sprawiedliwość do władzy. Jarosław Kaczyński zdążył już rzucić oskarżenia o zamordowanie 96 najważniejszych osób w państwie, w tym prezydenta. I jak zwykle dokładnie mordercy nie wskazał, choć wszyscy wiedzieli o kogo chodzi. Antoni Macierewicz miał pod ręką swój zespół, szukający od wielu miesięcy dowodów na istnienie trotylu. Na spotkaniu "badaczy" rzeczy nie owijano w bawełnę i jasno mówiono, kto doprowadził ofiary katastrofy do śmierci.
Druga strona nie skrywała oburzenia wypowiedziami Prezesa i jego wiernego Śledczego, choć i łatwo można było dostrzec satysfakcję, że przepowiednie o krótkim żywocie nowego wizerunku PiS okazały się słuszne. Szefostwo PO gdzieś w sejmowych zakamarkach popijało być może szampana, ciesząc się z widoku polityków PiS z wielkim samozaparciem pokazujących, że rozmowy o gospodarce, bezrobociu czy ochronie zdrowia to była tylko zasłona dymna. Okazało się, że nie ich to pole, nie na ich temperament.
Na najnowszy sondaż Homo Homini czekałem więc z wielkim zainteresowaniem. Sądziłem, że takie napięcia, takie emocje muszą znaleźć odzwierciedlenie w wynikach badania. I nic! Zero! Null! Chyba jednak doszliśmy do ściany. Twarde partyjne elektoraty od dawna stoją na z góry upatrzonych pozycjach. Ich przekonań nic już nie zmieni, ich się kupić nie da. A reszta ma wojnę polsko-polską w nosie. Trochę podnieśli głowy znad tabletów i smartfonów, łypnęli okiem w ekran telewizora, przełączając się czym prędzej na inne boje - tenisowe, w których pojawił się niezwykle świeży element, czyli nowa gwiazda tenisa - Jerzy Janowicz.
Przeczytaj też: omówienie wyników sondażu - "Trotyl" odpalony - poparcie dla PiS spadło o...
Spójrzmy więc w końcu, co takiego pokazał wspominany wyżej sondaż. Przeprowadzony w 6 listopada dał następujące wskazania: PO - spadek o dwa punkty procentowe; PiS, SLD i Solidarna Polska straciły po punkcie; Ruch Palikota urósł o punkt; ziobryści bez zmian. Czyli wyjątkowa stabilność, zupełnie niezależna od politycznych gier i zabaw toczonych na medialnej arenie. Tyle zapału, tyle wysiłku na nic!!!
Ale, ale... tuż przed sondażem odbył się powtórny pogrzeb Ryszarda Kaczorowskiego, byłego prezydenta RP na uchodźstwie. Pogrzeb, na którym zabrakło prezydenta obecnego. Nim Bronisław Komorowski zdążył rzecz całą wytłumaczyć, nim poinformował, że tak miało być w wyniku uzgodnień z panią Karoliną Kaczorowską, mozolnie od miesięcy budowane poparcie zdążyło się mocno zachwiać: pozytywne oceny spadły o 4 punkty proc., negatywne wzrosły o 5 punktów. Prezydent powinien uważać na takie wahnięcia, bo opinia publiczna niczym pańska łaska na pstrym koniu jeździ. I zawieźć może tam, gdzie pieprz rośnie... To dedykuję doradcom pana prezydenta, którzy w przypadku takiej wpadki powinni wykorzystać każdą okazję, by WYBORCOM rzecz całą wytłumaczyć...
Z niesłabnącym zainteresowaniem czekam więc na kolejne sondaże, jeśli potwierdzą to, co pokazało badanie Wirtualnej Polski, to będziemy mogli powiedzieć: powoli, bo powoli, ale jednak uniezależniamy się od wywijasów polskich polityków. Oby tak się stało...
Wiesław Dębski specjalnie dla Wirtualnej Polski