Wierny cyngiel "Baraniny" wykonał wyrok na Papale
Mordercą gen. Papały był prawdopodobnie
Rafał Kanigowski ps. Gruby. To on poznał "Baraninę" z Haliną G.
ps. Inka, która trzy lata później wystawiła Jacka Dębskiego -
pisze "Życie Warszawy".
Z odtajnionych dokumentów ekstradycyjnych Edwarda Mazura wynika wyraźnie, że - wbrew dotychczasowym informacjom - ani Ryszard Niemczyk, ani Ryszard Bogucki nie byli wykonawcami wyroku na byłym komendancie głównym policji. Temu drugiemu prokuratura postawiła jednak zarzut współudziału w zbrodni, ponieważ w dniu mordu był pod domem generała. Jeden ze świadków widział Boguckiego z młodą dziewczyną. W tym samym czasie inny młody mężczyzna strzelił do generała i uciekał.
Bogucki miał ubezpieczać wykonawcę wyroku. Niewykluczone, że chciał też go wyeliminować, ale okoliczności na to nie pozwoliły- twierdzi policjant KGP.
Według informacji "ŻW", za spust mógł pociągnąć 24-letni wówczas Rafał Kanigowski ps. Gruby vel Pułkownik, stołeczny rezydent gangu Jeremiasza Barańskiego ps. Baranina - mafioso z Wiednia. Z zeznań członka gangu "Baraniny" Macieja P. wynika, że w styczniu 1998 r., po śmierci Andrzeja Grzymskiego ps. Junior, "Baranina" uczynił "Grubego" swoją prawą rękę. Dlaczego mafioso powierzył tak ważną funkcję młodemu chłopakowi?
Wiedział, że Kanigowski zrobi dla niego wszystko. Był inteligentny, bezwzględny i bardzo ambitny. Przypisywaliśmy mu udział w dwóch głośnych zabójstwach z 1997 r. - mówi były policjant stołecznego wydziału zabójstw.
Rafał Kanigowski nie zdradzi jednak, jaka była jego rola w zabójstwie byłego komendanta. 30 września 1998 r., kiedy ukrywał się na działce w Żabieńcu, został podziurawiony kulami. Rzekomo przez konkurentów, ale sprawców nigdy nie odnaleziono - przypomina "ŻW". (PAP)