Wiemy już, która partia wystawi Biedronia na jedynkę
Działacz Kampanii Przeciw Homofobii Robert Biedroń będzie w wyborach parlamentarnych jedynką w Gdyni na liście Ruchu Palikota - poinformował Janusz Palikot. - Cieszymy się, że Robert Biedroń przyjął naszą propozycję, będzie startował z pierwszego miejsca w okręgu Gdynia-Słupsk - powiedział Palikot na konferencji prasowej.
18.08.2011 | aktual.: 13.09.2011 15:27
Palikot pytany, czy szefowa Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Wanda Nowicka również wystartuje z list Ruchu powiedział: - Jest to bardzo prawdopodobne, jednak nie zostały jeszcze zakończone rozmowy.
Lider Ruchu zauważył, że Biedroń zmierzy się w Gdyni m.in. z Leszkiem Millerem, kandydatem SLD. - To będzie pasjonujące starcie partyjnego betonu w osobie Millera i nadziei na nową Polskę, jaką reprezentuje Biedroń - ocenił. - Jestem pewien, że Robert Biedroń dostanie się do parlamentu - dodał.
Palikot zaznaczył, że Biedroń zrobił wiele na rzecz budowania społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. "Gdyby nie jego walka i wielu innych osób, parady równości, to dziś Ruch Palikota nie istniałby w tym kształcie" - podkreślił.
- W końcu trafiłem do domu. Do drużyny, której szukałem przez połowę mojego życia - powiedział Biedroń. Jak zaznaczył, Janusz Palikot przekonał go do startowania z list Ruchu. - W przeciwieństwie do SLD nie oszukał mnie. Mogę z nim rozmawiać na zasadach fair play - mówił.
- Połowę swojego życia przeznaczyłem na zmianę SLD. Moja misja nie udała się. Nie wygrała tam twarz tolerancyjnej partii, ale twarz posła Marka Wikińskiego. Homofobiczna gęba, która w sposób naturalny po moim odejściu została pokazana społeczeństwu polskiemu - mówił Biedroń.
Niedawno Wikiński - komentując decyzję Biedronia o rezygnacji z kandydowania z list Sojuszu - powiedział: "Jestem tak taktowny wobec pana Roberta Biedronia, że aż się obawiam, żebym nie stał się obiektem adoracji z jego strony". Później wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska poinformowała, że Wikiński przeprosił za te słowa Biedronia.
Biedroń uważa, że Ruch niesie Polsce nadzieję na zmianę. - Osoby, które startują z tych list to przede wszystkim ludzie związani z budową społeczeństwa obywatelskiego. Ruch to nie jest aparat partyjny tak jak w SLD, PO, czy PiS - podkreślił.
- Wierzę, że Januszowi Palikotowi, mnie oraz ludziom, którzy uwierzyli w ten projekt, dziewiątego października uda się wejść do sejmu i zmienić Polskę - dodał.
Biedroń przypiął w czasie konferencji prasowej emblemat Ruchu Palikota. - Mam nadzieję, że w całej Polsce takich znaczków będzie 38 mln - dodał.
Działacz Kampanii zaapelował do wszystkich ruchów społecznych, które "nie mogą znaleźć się na obecnej scenie politycznej" o przyłączenie do Ruchu Palikota.
Biedroń skomentował także powołanie na pełnomocnika sztabu SLD ds. równości Krystiana Legierskiego. - Ubolewam nad tym, że Krystian Legierski dał się skusić, bo to jest projekt przegrany. To jest niestety próba zatuszowania w Sojuszu mojej sprawy - podkreślił.
W ubiegłym tygodniu Biedroń zrezygnował ze startu w wyborach parlamentarnych z list SLD. Deklarował, że jego decyzja o niekandydowaniu z list wyborczych Sojuszu została "podyktowana sposobem i wynikiem układania list wyborczych przez to ugrupowanie". Biedroń podkreślił, że SLD zaproponowało mu startowanie "z dalszych miejsc na liście, w nieznanych mu okręgach wyborczych".