Wiemy czego Holecka nie powiedziała w wywiadzie "Do Rzeczy". Zdradzamy czego się dowiedzieliśmy

- Pamiętam jak Danusia wróciła rozpromieniona po wywiadzie z prezydentem Lechem Kaczyńskim i opowiadała, że zdjął buty, usiadł obok niej po turecku na szezlongu w samych skarpetkach i tak zwyczajnie gawędzili sobie - koledzy i koleżanki Holeckiej z TVP zdradzają kulisy pracy z nią, o których dziennikarka nie mówiła w głośnym wywiadzie.

Danucie Holeckiej wszywano w marynarki metkę z rozmiarem 36, żeby nie sprawiać jej przykrości.
Źródło zdjęć: © PAP
Nina Harbuz

- Pamiętam huczne imprezy karnawałowe organizowane przez SLD w Klubie Dekada, na których Danuta Holecka bawiła się wyśmienicie, była gwiazdą wieczoru i tańczyła tak, żeby być w centrum uwagi - mówi nam jedna z byłych dziennikarek TVP. - Jeszcze 10 lat temu nie przeszkadzało jej, że tańczy z politykami lewicy, ale też środowisko dziennikarskie nie było wtedy tak podzielone.

Nigdy jednak nie kryła się ze swoimi prawicowymi poglądami choć dawni koledzy i koleżanki mówią, że nie obnosiła się z nimi, nie była nachalna, a wręcz powściągliwa w wyrażaniu ich. - Pamiętam jak wróciła rozpromieniona po wywiadzie z prezydentem Lechem Kaczyńskim i opowiadała o nim godzinami - mówi nam były wydawca Holeckiej w TVP Inf. - Była zauroczona nim i wspominała jak po wywiadzie zdjął buty i usiadł obok niej po turecku na szezlongu w samych skarpetkach i tak zwyczajnie gawędzili sobie.

Zalana łzami chciała wejść do studia

- Dobrze mi się z nią pracowało - wspomina inny wydawca TVP Info. - Antenowo była bardzo sprawna, choć nigdy nie była orłem ani typem intelektualistki. To co zapamiętałam to na pewno jej próżność. Przejście do TVP Info uważała za zsyłkę i twierdziła, że jej miejsce jest w głównym wydaniu "Wiadomości". Potwierdzają to inni rozmówcy i dodają, że na koleżankach, które zajęły jej miejsce w grafiku "Wiadomości" nie pozostawiała suchej nitki, rzucając złośliwe komentarze na ich temat, z którymi nawet się nie kryła. - Była miła dla osób, które lubiła, potrafiła za takimi ludźmi wstawić się, ale jeśli z kimś jej nie było po drodze, potrafiła bez zażenowania podkablować - mówi nam wydawca z TVP.

"Holecką poniosło w wywiadzie. Twarz propagandy"

Nie wszyscy jednak potwierdzają profesjonalizm Holeckiej. - Gdy zdarzyła się katastrofa smoleńska, Danusia miała prowadzić środkowe pasmo między 10:30 a 17, ale zupełnie nie była w stanie tego zrobić, bo od kiedy było pewne, że nikt nie przeżył, siedziała zalewając i zachłystując się łzami - mówi nam jeden z pracowników, który 10 kwietnia 2010 roku miał dyżur w redakcji - Chciała taka zapłakana wejść na antenę i prowadzić w ten sposób "Wiadomości". Rzecz jasna dostała zakaz, bo to skrajny brak profesjonalizmu, choć wszyscy rozumieli, że w katastrofie straciła wielu bliskich przyjaciół.

Jedna z byłych dziennikarek TVP opowiedziała, że Holecka od zawsze marzyła by o niej mówiono i pisano. - Nie ważne jak, byleby istniała - mówi nam kobieta. - Chciała pojawiać się w tabloidach, mieć okładki. Teraz to jest możliwe, bo budzi emocje. Kiedyś była nijaka, zupełnie przezroczysta, więc nikogo nie interesowała

Ciocia Danusia Holecka

Za plecami nazywana jest "ciocią Danusią". - Kiedy wymyślałem to określenie nie było ono podszyte szyderstwem czy jadem, choć dziś może tak to brzmieć - mówi nam pomysłodawca tego przezwiska, który współpracował z nią blisko w telewizji. - Po prostu nie miała drapieżności dziennikarzy newsowych. Była typem słodkiej cioci, która ma łagodny głos, uśmiecha się miło i pewnie bardziej z tym emploi nadaje się do life stylu niż do newsów. Ręki bym jej dziś nie podał, ale ceniłem jej poczucie humoru i dystans do siebie, jak choćby to, że z jednym ze swoich wydawców, Bartkiem, śpiewała między serwisami przeróbkę piosenki Drupiego: "Ragazzo da Napoli zajechał mirafiori, na sam trotuar wjechał kołami".

Bliscy współpracownicy Holeckiej opowiadają, że w jednej kwestii na pewno nie miała do siebie dystansu. Do własnej tuszy. - Źle przyjmowała wszelkie uwagi na temat swojej sylwetki i bycia pulchniejszą niż większość prezenterek - mówi nam pracownik TVP. - Dlatego żeby jej nie drażnić, ale i nie sprawiać przykrości, dostawała z garderoby coraz większe marynarki, w które uporczywie wszywano jej metkę z rozmiarem 36. Nigdy nie zorientowała się, że coś jest nie tak i była przekonana, że niezmiennie nosi ten rozmiar odzieży.

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Co zrobi Rosja? Ekspert: możliwości są dwie opcje
Co zrobi Rosja? Ekspert: możliwości są dwie opcje
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Marcon rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Marcon rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje