Wielkopolska. Doktor Dolittle w mundurze. Uratował ranne zwierzę
Do nietypowej interwencji zostali wezwani policjanci z komendy w Ostrowie Wielkopolskim. Okazało się, że musieli zająć się rannym zwierzęciem.
Wielkopolskich policjantów wezwano do Lewkowa. Na miejscu kazało się, że przy drodze stoi bocian, i nie jest w stanie odlecieć.
Zwierzę miało uszkodzone skrzydło.
- Jednym z interweniujących był starszy aspirant Tomasz Morawek. Udało mu się oswoić tego bociana i potem przenieść do radiowozu. Trafił do kliniki weterynaryjnej, gdzie udzielono mu pomocy. Mamy nadzieję, że cały i zdrowy wróci do swojego naturalnego środowiska - mówi TVN24 młodsza aspirant Małgorzata Michaś, rzeczniczka ostrowskiej policji.
Funkcjonariusz drogówki zaopiekował się zwierzęciem. Zabrał je do radiowozu i zawiózł do lecznicy weterynaryjnej.
Policjant uratował bociana. "Czas pomyśleć o weterynarii"
- U nas w komendzie już się przyjęło, że nazywamy Tomka doktorem Dolittle. Jak jest tylko jakaś interwencja dotycząca zwierząt, to prawie pewne, że to właśnie on pojedzie. Ma w sobie coś takiego, że zwierzęta go lubią, ufają mu. Jakoś je przyciąga. Ratował już jeża, sarnę, psy, koty - dodaje Michaś.
Akcję skomentowali w internetowej sieci koledzy policjanta. Jak podkreślili, "można się realizować zawodowo na przykład w ruchu drogowym i jednocześnie mieć niesamowitą zdolność przyciągania do siebie zwierząt, które potrzebują pomocy".
- Chyba czas pomyśleć o zaocznej weterynarii - skomentowali.
Zaskakująca metamorfoza lisa. Ludzie uratowali mu życie