Wielkie święto biegowe w stolicy Małopolski
Biegacze z całej Polski zobaczą się w stolicy Małopolski na Krakowskich Spotkaniach Biegowych. Jak zapewniają uczestnicy ubiegłorocznych edycji, podczas trzydniowej imprezy, tysiące miłośników biegania znajdzie coś dla siebie, bez względu na formę i wagę.
Biegacze z całej Polski już zacierają ręce (i nogi) na wieść o zbliżającym się "święcie" w Krakowie. W dniach 17-19 kwietnia rozpoczną się Krakowskie Spotkania Biegowe, czyli największa impreza biegowa w sercu Małopolski.
- To jest niesamowita zabawa. Biegi wymagają zaangażowania, co później przeradza się w dużą dawkę endorfin. W ubiegłym roku pogoda zaskoczyła organizatorów, ale dzięki szybkiej reakcji na dzień przez zawodami udało się poukładać i od nowa stworzyć świetny bieg. Wtedy właśnie ukończyłem swój pierwszy królewski dystans - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Marek Łukasiewicz, biegacz z klubu Night Runners. - Moim celem było tyko przebiegnięcie przez metę, ale osiągnąłem również świetny wynik. Mimo, że jak się na mnie patrzy, to nie wyglądam na biegacza. Tym bardziej długodystansowego - dodaje.
To właśnie od biegu nocnego rozpocznie się krakowski festiwal biegowy - 17 kwietnia o godz. 20:30 w okolicy Stadionu Miejskiego im. Henryka Reymana. W poprzedniej edycji udział wzięło aż 1000 osób, tym samym inicjując KSB.
Dzień później odbędzie się 10. edycja Mini Cracovia Maraton im. Piotra Gładkiego oraz Cracovia Maraton na Rolkach w okolicy Błoń Krakowskich.
Natomiast 19 kwietnia, w niedzielę o godz. 9:30 z krakowskiego Rynku Głównego wystartują uczestnicy Cracovia Maraton. Na liście startowej widnieje już ponad 4000 osób, a liczba ciągnie rośnie.
- Oczekiwania mam bardzo wysokie, do biegania podchodzę ambicjonalnie. 26 stycznie startuję z planem treningowym, który ma pozwolić mi na osiągnięcie oczekiwanego wyniku. 12 tygodni ciężkiej pracy, wielu wyrzeczeń i podporządkowania życia pod trening - mówi WP Dariusz Świerad z drużyny Night Runners. - Co do wysokiej jakości imprezy nie mam wątpliwości. To 14. edycja, więc wszystko będzie zorganizowane perfekcyjnie. Liczę na gorący doping kibiców, bo często to oni niosą nas do mety w najtrudniejszych momentach - kończy Świerad.