Wielki pożar na Alasce spowodowała... spalona beczka
Pożar wywołany węgielkami po spalonej
beczce spustoszył w ciągu dwóch dni 6 tysięcy hektarów lasu w
rejonie Fairbanks na Alasce - poinformowały władze
stanowe.
09.06.2006 | aktual.: 10.06.2006 07:27
Ogień pochłonął co najmniej jeden budynek i zmusił do ewakuacji ludzi mieszkających wzdłuż 21-kilometrowego odcinka magistrali samochodowej Parks Highway. Wzmagany silnym wiatrem pożar dotarł pod miasto Nenana - liczący 550 mieszkańców węzeł komunikacji rzecznej i drogowej około 90 kilometrów na południowy zachód od Fairbanks. Ogień szaleje obecnie kilometr od Nenany, ale od miasta oddziela go rzeka Tanana.
Wszystkie domy wzdłuż zaatakowanego przez żywioł odcinka Parks Highway ewakuowano w czwartek wieczorem, a samoloty zrzucają środki gaśnicze na strefę pożaru - poinformował przedstawiciel zarządu lasów Alaski Pete Buist. Nie znał on dokładnej liczby opuszczonych domów, ale zaznaczył, że sześć lub siedem było najbardziej zagrożonych.
Pożar wybuchł w środę przy domu niedaleko miejscowości Anderson i rozszerzył się ku północy, popychany wiatrem o prędkości do 40 kilometrów na godzinę. Ruch na magistrali Parks Highway wstrzymano w czwartek.