Wielki pożar fabryki płyt pilśniowych na Śląsku
Strażacy dogaszają pożar w fabryce płyt pilśniowych w Koniecpolu. Ogień zniszczył duży magazyn z gotowymi wyrobami. Straty oszacowano wstępnie na 700 tys. zł. Nikt nie został ranny.
- Sytuacja jest już opanowana, trwa dogaszanie pożaru. Akcja na miejscu może jednak potrwać do popołudnia, a nawet wieczora - powiedział rzecznik śląskiej straży pożarnej Jarosław Wojtasik.
Według wstępnych szacunków, powierzchnia pożaru wyniosła około 2,5 tys. metrów kwadratowych. Strażakom udało się zapobiec przeniesieniu ognia na sąsiednie budynki.
- W pożarze nikt nie został poszkodowany. Osoby, które były na terenie zakładu, zgromadziły się w budynku administracyjnym - powiedział Wojtasik.
W akcji wzięło udział 25 jednostek, czyli około 100 strażaków. Mieli oni problemy z wodą - tej z hydrantów było zbyt mało, by skutecznie ugasić ogień. Dlatego czerpali wodę z pobliskiego zbiornika. W pobliżu palącej się hali panowała bardzo wysoka temperatura, strażacy nie mogli podejść zbyt blisko, dlatego do gaszenia ognia używali działek wodnych.
Koniecpolskie Zakłady Płyt Pilśniowych powstały w 1953 r. Do poprzedniego pożaru na terenie tej fabryki doszło w maju 2006 r. Wtedy także doszczętnie spłonął duży magazyn wraz ze składowanymi w nim z wyrobami gotowymi. Podobnie jak ostatniej nocy, także wówczas w akcji gaszenia pożaru brało udział ponad stu strażaków.