Wielki finał już blisko
Galą w Teatrze Muzycznym im. Danuty Baduszkowej w Gdyni zakończy się w sobotę tegoroczne święto polskiego kina - 28. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Poznamy wówczas laureatów gdyńskich nagród, w tym zdobywców głównego trofeum - Złotych Lwów.
W konkursowe szranki stanęło w tym roku 21 filmów, w tym najnowsze dzieła Agnieszki Holland, Jerzego Hoffmana, Jana Jakuba Kolskiego i Jerzego Stuhra. Równolegle z konkursem głównym toczy się rywalizacja Polskie Kino Niezależne, w której bierze udział 11 filmów.
Ostatnie pokazy konkursowe odbędą się jeszcze w sobotnie popołudnie. Wyświetlone zostaną: "Superprodukcja" Juliusza Machulskiego - farsa na temat polskiego środowiska filmowego; oraz "Julia wraca do domu" Agnieszki Holland - film pokazywany w ubiegłym roku w konkursie na festiwalu w Wenecji.
Projekcja innego filmu polskiego, który wziął udział w konkursie w Wenecji w tym roku - "Pornografia" Jana Jakuba Kolskiego zaplanowano na piątkowy wieczór.
Jak dotąd festiwalowa publiczność, która przyznaje najlepszym filmom swoją nagrodę - Złotego Klakiera, najdłużej oklaskiwała film "Pogoda na jutro" Jerzego Stuhra (brawa trwały ponad trzy minuty; pozostałe filmy nie były oklaskiwane nawet przez dwie minuty). Poza czasem trwania owacji, w tym roku pod uwagę będą brane także punkty - publiczność ocenia filmy w skali od 1 do 5.
Aż pięć konkursowych filmów w Gdyni to adaptacje dzieł literackich. O Złote Lwy walczą: "Pornografia" Kolskiego wg Gombrowicza, "Ubu król" Szulkina - wykorzystujący motywy sztuki Alfreda Jarry, "Nienasycenie" Wiktora Grodeckiego na podstawie powieści Witkacego, "Żurek" Brylskiego na podstawie opowiadania Olgi Tokarczuk oraz "Stara Baśń - kiedy słońce było bogiem" Jerzego Hoffmana - na motywach powieści Kraszewskiego, z wykorzystaniem podań i legend oraz wątków z szekspirowskiego "Makbeta".
W konkursie jest także aż sześć debiutów - pierwsze filmy Michała Kwiecińskiego, Przemka Angermana, Rafała Lipki, Dariusza Gajewskiego, Jacka Filipiaka i Andrzeja Jakimowskiego. Film Jakimowskiego "Zmruż oczy" został już doceniony m.in. na międzynarodowym festiwalu Mannheim-Heidelberg 2002 (wyróżnienie Fipresci).
Festiwal w Gdyni to także dyskusje na temat kinematografii. Przedstawiciele Stowarzyszenia Filmowców Polskich mówili o konieczności wprowadzenia w życie jak najszybciej nowej ustawy o kinematografii (ustawa jest już w Sejmie). W sobotę filmowcy z krajów Europy będą dyskutować na temat obecności filmów z naszego kontynentu w kanałach telewizyjnych.
Tegoroczny festiwal - jak ocenia się w kuluarach - ma wysoki poziom. Impreza jest dowodem - jak mówił wiceprezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Janusz Chodnikiewicz - że polskie kino dokonuje ciekawych intelektualnych poszukiwań, a nie tylko powiela wzorce amerykańskie.