Wielki chaos w policji
Biuro Operacji Antyterrorystycznych ulega likwidacji. Centralne Biuro Śledcze od kilku miesięcy nie może doczekać się szefa. Pogłębia się chaos w polskiej policji - pisze w dzienniku "Fakt" Magdalena Rubaj.
Przypomina ona, że BOA zostało powołane po 11 września 2001 r. Jego funkcjonariusze zostali przeszkoleni do walki z terrorystami. Współpracowali z Amerykanami, zapobiegli przedostaniu się do Polski osób związanych z międzynarodowym terroryzmem. Teraz komendant główny policji gen. Leszek Szreder zdecydował, że jednostkę należy zlikwidować.
"Nie rozumiem, dlaczego nas rozwiązują" - powiedział "Faktowi" jeden z wysokich oficerów BOA. "Najpierw ktoś powołuje jednostkę, a za chwilę już jej nie ma. Czy zagrożenie terrorystyczne się skończyło?" - dziwi się Marek Biernacki, były minister spraw wewnętrznych. Obawiam się, że to posunięcie tylko pogłębi rozkład polskich jednostek specjalnych - dodaje Marcin Kossek, międzynarodowy instruktor technik antyterrorystycznych.
Od listopada ubiegłego roku nieobsadzone pozostaje stanowisko szefa CBŚ. Zdaniem Biernackiego, utrzymywanie takiego stanu w CBŚ jest nieprzypadkowe. "Na stanowisko szefa szuka się osoby całkowicie dyspozycyjnej wobec polityków" - twierdzi Biernacki.
"Fakt" zapytał szefa MSWiA Józefa Oleksego: "Dlaczego policja likwiduje BOA? Przestaliśmy się już bać?". Józef Oleksy odpowiedział: "Zagrożenie terrorystyczne jest cały czas, ale pozwoli pan, że struktury wewnętrzne policji będziemy traktować wewnętrznie. Reforma policji jest w toku".
Staliśmy się bezbronni? - zapytał "Fakt". "Nie!" - powiedział Oleksy. "A dlaczego od miesięcy CBŚ nie ma szefa?" - brzmiało kolejne pytanie "Faktu". "Myślę, że nowy szef będzie już w przyszłym tygodniu" - oświadczył minister SWiA. (PAP)