Wielki ajatollah potępił karykatury Mahometa
Duchowy przywódca irackich szyitów, wielki
ajatollah Ali al-Sistani potępił publikacje rysunków proroka
Mahometa na łamach europejskiej prasy.
Jak poinformowała Associated Press, duchowny zasugerował jednocześnie, że częściowo odpowiedzialność za wypaczenie wizerunku islamu ponoszą walczący muzułmanie.
Ostro potępiamy i piętnujemy to straszliwe działanie - oświadczył na swoich stronach internetowych wielki ajatollah w odniesieniu do karykatur proroka, które najpierw we wrześniu 2005 roku ukazały się w duńskiej gazecie "Jyllands-Posten", a potem - na początku bieżącego roku - w paru innych gazetach w Europie. Rysunki wywołały oburzenie muzułmanów na całym świecie.
Komentarze al-Sistaniego datowane były na 31 stycznia. Duchowny pisał w nich, iż niektóre działania "zwiedzionych i despotycznych" segmentów społeczności muzułmańskiej odbijają "zaburzony i ciemny obraz wiary i sprawiedliwości, miłości i braterstwa".
Wrogowie wyzyskali to, by rozprzestrzenić swą truciznę i ożywić starą nienawiść za pomocą nowych metod i mechanizmów - brzmiało oświadczenie.
75-letni wielki ajatollah Ali al-Sistani jest w powojennym Iraku czołowym orędownikiem umiarkowania. Choć prawie nie opuszcza swego domu w świętym mieście Nadżafie, cieszy się ogromnym poważaniem wśród irackich szyitów.
Pod rządami Saddama Husajna ajatollah trzymał się z dala od polityki, ale po upadku dyktatora stał się jedną z najpotężniejszych postaci w kraju.