Wielka majówka
Coraz więcej mieszczuchów ucieka w weekendy na łono natury. Wracają majówki - zapomniany, staroświecki obyczaj biesiadowania na świeżym powietrzu - pisze "Newsweek".
12.05.2003 07:47
Majówka zniknęła z katalogu polskich obyczajów rekreacyjnych na ponad pół wieku. Nie sprzyjały jej burzliwe czasy - najpierw wojna, a potem ponad cztery dekady komunizmu, który za cel postawił sobie zniszczenie burżuazji i gruntowną przebudowę społeczeństwa.
Wraz z tępionym mieszczaństwem, inteligencją i arystokracją ofiarą tej inżynierii społecznej padły również niewinne obyczaje, style życia i sposoby spędzania wolnego czasu - w tym majówka.
Obecnie - jak uważa prof. Ewa Nowina-Sroczyńska, antropolog z Uniwersytetu Łódzkiego - stare mieszczańskie obyczaje odradzają się. "Polacy rozsmakowują się w stylu życia charakterystycznym dla burżuazji. Mieszkają w wielkich miastach, a media przekonują ich, że "wieś to zdrowie" - dodaje prof. Nowina-Sroczyńska.
Mieszczuchy kiedy tylko mają okazję, to uciekają na wieś, ale chcą, żeby ta wieś była wygodna i funkcjonalna, zgodna z ich przyzwyczajeniami. Obecnie wyruszający na majówkę nie chcą - w przeciwnieństwie do swoich przodków - tracić czasu na wyszukiwanie miejsc nadających się do biwakowania, męczyć się zbieraniem drewna na ognisko, przywożeniem ze sobą napojów i krzesełek. Chcą to wszystko zastać na miejscu, już przygotowane i czekające na nich.