Wielka Brytania oferuje Kenijczykom odszkodowanie za tortury po 60 latach
Ponad 5 tys. Kenijczyków, torturowanych w latach 50. przez administrację kolonialną w okresie tłumienia powstania Mau-Mau, może otrzymać od brytyjskiego rządu w sumie 19,9 mln funtów odszkodowania. Szef MSZ William Hague przyznał, że to kwota symboliczna.
06.06.2013 | aktual.: 06.06.2013 16:53
Wypowiadając się w Izbie Gmin minister spraw zagranicznych powiedział, że rząd brytyjski uznaje, iż Kenijczycy, głównie z plemienia Kikuju, w środkowej Kenii, byli torturowani i szczerze żałuje, że dochodziło do tych praktyk. W Nairobi stanie pomnik ofiar sfinansowany przez rząd w Londynie.
Kenia stała się kolonią brytyjską w 1920 roku. W 1952 roku wybuchło powstanie Mau-Mau; tak nazywała się tajna organizacja wolnościowa plemienia Kikuju. Brytyjczycy wprowadzili stan wyjątkowy, pacyfikowali wsie, więzili ludność w obozach, zamknęli szkoły afrykańskie. Powstanie upadło w 1956 roku, a w 1960 roku zniesiono stan wyjątkowy. Niepodległym państwem Kenia stała się 12 grudnia 1963 roku.
Kenijska Komisja Praw Człowieka, która zajmuje się powstaniem Mau-Mau ocenia, że ogółem 90 tys. Kenijczyków zostało zabitych, okaleczonych lub było torturowanych. Łączną liczbę aresztowanych i przetrzymanych w ciężkich warunkach ocenia na 160 tys.
Początkowo rząd Davida Camerona argumentował, że wszelkie roszczenia odszkodowawcze poszkodowani powinni kierować do rządu Kenii, który przejął zobowiązania z okresu kolonialnego po uzyskaniu niepodległości przez kraj. Rząd brytyjski tłumaczył się też brakiem dokumentów i świadków.
W 2011 roku sąd w Londynie uznał, że sprawa wniesiona przez czworo Kenijczyków przeciwko brytyjskiemu rządowi kwalifikuje się do postępowania sądowego. MSZ twierdził wówczas, że roszczenia już się przedawniły. Jednak w październiku 2012 roku inny sąd orzekł, że sprawa Kenijczyków ma mocne podstawy prawne i dał im zielone światło do dochodzenia roszczeń.
Obecnie poszkodowani muszą zdecydować, czy przystają na pozasądową ugodę na warunkach zaproponowanych przez ministra Hague'a, czy też nadal zamierzają dochodzić roszczeń przed sądem.