Wielka Brytania: matka zabiła 7‑letniego syna, bo nie znał Koranu na pamięć
Brytyjski sąd uznał 32-letnia matkę za winną śmierci jej syna. Jak podaje "Daily Mail", kobieta pobiła siedmiolatka na śmierć, a potem upozorowała pożar domu, by ukryć zbrodnię. Pochodząca z Indii skazana przyznała, że wpadła w gniew, bo maluch nie potrafił nauczyć się na pamięć wersetów Koranu.
06.12.2012 | aktual.: 06.12.2012 15:48
Początkowo myślano, że śmierć siedmioletniego Jaseena była wypadkiem i chłopiec zmarł z powodu pożaru, jaki wybuchł w jego domu w Cardiff. Strażakom, których w 2010 r. wezwano do ugaszenia ognia, udało się wynieść ciało kilkulatka, ale maluch już nie żył.
Dopiero badanie zwłok chłopca wykazało, że został on pobity na śmierć, a potem podpalony. Oprawcą Jaseena była, według oskarżenia, jego własna matka, Sara Ege (na jej ubraniu odkryto ślady płynnej podpałki do grilla). Zabiła syna, bo nie potrafił się nauczyć 35-stron Koranu, świętej dla muzułmanów księgi, na pamięć.
Według prokuratury, chłopiec miał liczne złamania i urazy jamy brzusznej, które nie mogły być przypadkowe.
Ege w trakcie trwania śledztwa kilka razy zmieniała swoją wersję wydarzeń. Przyznała się nawet, że wpadała w gniew i biła syna, bo nie potrafił recytować Koranu. Jaseen chodził na zajęcia religijne przy meczecie - rodzina chciała, by został hafizem, osobą, która potrafi recytować świętą księgę z pamięci.
Ostatecznie kobieta wycofała się ze swoich zeznań i twierdziła, że to mąż kazał jej wziąć winę na siebie, grożąc, że zabije ją i jej rodzinę. Tłumaczyła też, że podpaliła ciało dziecka, bo wpadła w panikę, gdy zobaczyła go martwego, ale to nie ona jest winna jego śmierci.
Ława przysięgłych nie dała jednak wiary 32-latce i uznała ją winną śmierci chłopca. Jak podaje "Daily Mail", sąd nie określił jeszcze wysokości kary. Kobiecie grozi dożywocie, ale sędzia czeka nadal na raport medyczny o skazanej.
Ege powiedziała swojemu lekarzowi, że do okrucieństwa nakłonił ją szatan: - Głosy mówiły mi, żebym biła Jaseena mocniej i mocniej.
38-letni mąż Edge, kierowca taksówki, został oczyszczony z zarzutów spowodowania lub dopuszczenia do śmierci dziecka. Twierdził, że nigdy nie widział, by jego żona podnosiła na Jaseena rękę.