Polska"Większość uchybień nie wpłynęła na śmierć policjantów"

"Większość uchybień nie wpłynęła na śmierć policjantów"

Większość wskazanych uchybień nie miała
bezpośredniego wpływu na śmierć policjantów, którzy zginęli od
wybuchu ukrytej przez bandytów bomby podczas akcji w Magdalence -
zeznał przed warszawskim sądem Zdzisław Bartula, szef
powołanego przez komendanta głównego policji zespołu mającego na
celu wyjaśnienie okoliczności tej akcji.

12.10.2005 | aktual.: 12.10.2005 16:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zespół w swym sprawozdaniu zarzucił planującym akcję oficerom szereg uchybień, m.in. niedokładne rozpoznanie terenu, nieużycie snajperów oraz brak zapasowej amunicji i cięższego uzbrojenia. Teraz troje oficerów zasiadło na ławie oskarżonych w procesie toczącym się przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Prokuratura zarzuciła im nieprawidłowości podczas policyjnej akcji zatrzymania bandytów w 2003 roku w Magdalence. Zginęło wtedy dwóch funkcjonariuszy, a 16 zostało rannych.

Zdaniem Bartuli podczas akcji nie można było wykorzystać snajperów. Uważa on, że śmierci funkcjonariuszy mogło zapobiec "tylko dobre rozpoznanie pirotechniczne".

Jeszcze w środę sąd przesłucha kolejnego członka zespołu. Dalsi świadkowie zeznawać będą w czwartek.

Źródło artykułu:PAP
sądpolicjanciświadek
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)