Większość koalicjantów zostaje w Iraku
Po ogłoszeniu przez Madryt przystąpienia do wycofywania wojsk z
Iraku, wielu innych koalicjantów zapewnia, że nie pójdzie śladem
Hiszpanii. Tylko Honduras zdecydował, że również wycofa swych
żołnierzy, a Tajlandia nie wykluczyła takiej ewentualności, gdyby
sytuacja w Iraku miała się jeszcze pogorszyć.
20.04.2004 | aktual.: 20.04.2004 16:02
Tymczasem w Iraku wciąż jest niespokojnie. W nocy z poniedziałku na wtorek dwa razy zaatakowano Polaków, ale na szczęście obeszło się bez ofiar.
Przewodniczący papieskiej Rady Iustitia et Pax kardynał Renato Martino uważa, że opuszczenie teraz Iraku przez wojska koalicji doprowadziłoby do wojny domowej. W wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera" hierarcha określił wycofanie żołnierzy z Iraku jako "nierozsądne".
Zdaniem kardynała, ze skomplikowanej sytuacji w Iraku można znaleźć wyjście tylko w drodze "wspólnego międzynarodowego wysiłku w celu osiągnięcia porozumienia".
Premier Włoch Silvio Berlusconi zapewnił w poniedziałek wieczorem, że wojska włoskie pozostaną w Iraku. Szef włoskiego rządu spotkał się tego dnia z wysłannikiem ONZ do Iraku Lakhdarem Brahimim, z którym rozmawiał o roli tej organizacji w procesie stabilizacji i demokratyzacji Iraku.
Australijski minister obrony Robert Hill wyraził opinię, że NATO powinno odgrywać znaczniejszą rolę w stabilizowaniu sytuacji w Iraku. Hill podkreślił, iż NATO "robi dobrą robotę" w Afganistanie, a w Iraku Sojusz mógłby przyczynić się do umacniania bezpieczeństwa "w regionie, za który odpowiedzialny jest jeden z europejskich partnerów koalicji".
Premier John Howard kilkakrotnie zapewniał, że udział Australii w międzynarodowej koalicji w Iraku pod przywództwem USA pozostaje w mocy, mimo decyzji Madrytu o wycofaniu wojsk z Iraku.
Korea Południowa potwierdziła, że zgodnie z wcześniejszymi planami zamierza wysłać do Iraku liczący 3 tys. ludzi kontyngent wojskowy, mający uczestniczyć jednak wyłącznie w odbudowie kraju.
Władze japońskie zapewniły, że nie zamierzają iść w ślady Hiszpanii, która wycofuje swych żołnierzy z Iraku. "To, że Hiszpania podjęła taką decyzję i rozpoczęła przygotowania do wycofania swych wojsk, nie spowoduje zmiany polityki naszego kraju" - powiedział dziennikarzom minister obrony Shigeru Ishiba.
Bułgarski minister spraw zagranicznych Sołomon Pasi zapewnił sekretarza stanu USA Colina Powella, że kontyngent bułgarski pozostanie w Iraku.
Premier Tajlandii Thaksin Shinawatra oświadczył, iż sytuacja w Iraku nie pogorszyła się tak dalece, by zapadła decyzja w sprawie odwołania tajlandzkich żołnierzy z irackiej misji. Zastrzegł jednak, iż jeśli sytuacja w Iraku pogorszy się, rząd może ponownie przeanalizować kwestię, czy utrzymać tajlandzkich żołnierzy w Iraku do września, jak planowano, czy też odwołać ich do kraju.
Honduras wycofa swój kontyngent liczący 370 żołnierzy z Iraku "w najkrótszym możliwym czasie" - oświadczył prezydent tego kraju Ricardo Maduro. W przemówieniu transmitowanym przez radio i telewizję, Maduro powiedział, że poinformował o swojej decyzji kraje wchodzące w skład koalicji.
Żołnierze z Hondurasu stacjonują w środkowym Iraku i wchodzą w skład dowodzonej przez Polskę międzynarodowej dywizji. Zajmują się m. in. rozminowywaniem terenu i zapewnianiem opieki medycznej. Ich mandat wygasa w lipcu br. i wtedy mieli powrócić do kraju.
Specjalny wysłannik sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana, Lakhdar Brahimi, powiedział, że warunkiem powrotu reprezentowanej przez niego organizacji do Iraku jest podjęcie debaty o jej roli w Bagdadzie. Podkreślał, że kiedy ONZ wróci do Iraku "będzie musiała być uważana za to, czym jest w rzeczywistości - za niezależną i bezstronną organizację, która ma w Iraku tylko jeden cel: pomagać jego mieszkańcom i nikomu innemu".