"Większość episkopatu jest zadymiona PiS‑em"
Biskup Tadeusz Pieronek uważa, że w sporze o krzyż przed Pałacem Prezydenckim episkopat jest upolityczniony. W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" hierarcha mówi o biskupach, że "większość jest zadymiona PiS-em". - W tym konflikcie nie chodzi o pamięć. Chodzi o budowanie siły partii na grobowcu - dodaje.
01.09.2010 | aktual.: 02.09.2010 10:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Biskup nazwał apel biskupów diecezjalnych z Jasnej Góry o postawienie pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy, "totalną pomyłką". - Co biskupów obchodzi stawianie pomników? - pyta hierarcha. Jego zdaniem, biskupi powinni zająć się sprawami wiary i moralności. Hierarcha uważa, że krzyż przed Pałacem Prezydenckim stał się orężem walki politycznej od chwili, gdy wypowiedź prezydenta dla "Gazety Wyborczej", dotycząca przeniesienia krzyża, "została przekręcona".
Zdaniem biskupa Pieronka, w politycznym sporze o krzyż aktywniejszy jest PiS, bo - jak się wyraził - "działa zza szafy" i steruje rzekomą obroną krzyża. Hierarcha wyraził przekonanie, że w tym konflikcie nie chodzi o pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej, lecz o "budowanie siły partii na grobowcu". Rozmówca "Rzeczpospolitej" powiedział, że nie widzi powodu, aby pod Pałacem Prezydenckim stał krzyż lub pomnik. Dodał, że nie ma jednak zastrzeżeń do stawiania pomnika w innym miejscu.
- Ludzie‚ którzy tego krzyża rzekomo bronią‚ mówią: będzie pomnik‚ nie będzie krzyża. Na czym im zależy? Na pomniku‚ nie na krzyżu. Przeniesienie krzyża było zupełnie logiczne. Należało to zrobić i podjąć odpowiednie kroki. Nie widzę powodu‚ aby w tym miejscu stał krzyż. Ani, tym bardziej‚ aby stał tam pomnik - stwierdził biskup.