Wiecznie młodzi do 2150 roku
Dlaczego człowiek podobnie jak żółw nie mógłby żyć 180 lat? - pyta prowokacyjnie prof. Tom Kirkwood z University of Newcastle, autor wydanej niedawno w Polsce książki "Czas naszego życia". Jeden z najbardziej znanych badaczy starzenia się uważa, że nie ma górnej granicy wieku człowieka, bo nasz organizm zachowuje zdolność powrotu do zdrowia i naprawy uszkodzeń nawet w podeszłym wieku. W połowie XIX wieku ludzie żyli średnio zaledwie czterdzieści lat, najbardziej "długowieczni" byli wtedy Szwedzi, którzy średnio dożywali 45 lat. Od tego czasu średnia długość życia wzrosła aż o 40,3 roku i nadal co roku wydłuża się o trzy miesiące. W krajach uprzemysłowionych wynosi już 80 lat. Japonki żyją średnio nawet 85 lat i nic nie wskazuje na to, że ludzie osiągnęli kres długowieczności. Co drugie dziecko, które w najbliższych latach przyjdzie na świat w USA i Europie, powinno dożyć stu lat, a część z nich, jak prognozują demografowie, dożyje nawet 2150 r.
19.12.2005 | aktual.: 19.12.2005 09:28
Ewolucja długowieczności
W epoce kamiennej, 30 tys. lat temu, nastąpił skokowy wzrost żywotności naszych przodków. Przeciętna długość życia prawdopodobnie nie przekraczała jeszcze 18-20 lat, ale część populacji dożywała 35-40 lat. Oprócz dzieci i ich rodziców pojawiło się wtedy trzecie pokolenie ludzkiej społeczności - dziadków i babć - co zbiega się z początkiem rozwoju cywilizacyjnego. ó
Ten fenomen ewolucyjny najbardziej odróżnia człowieka od pozostałych naczelnych i innych hominidów, bo nie wystąpił nawet u neandertalczyka. Od tego czasu przeciętna długość życia Homo sapiens stale się wydłuża. W starożytności, w czasach Jezusa Chrystusa, wynosiła 22 lata, w średniowieczu wzrosła do 33 lat. Druga połowa XX wieku to demograficzna eksplozja stulatków, przeciętna długość życia zwiększała się w tym czasie coraz szybciej. W 1997 r. ośrodek badania długości życia CMI w Londynie prognozował, że w najbardziej rozwiniętych krajach mężczyźni, którzy wtedy mieli 65 lat, mają szanse dożyć 83. urodzin.
Teraz się przewiduje, że przeciętna długość ich życia zwiększy się do 87 lat, a za 10 lat po raz pierwszy przekroczy 90 lat. Dziś nikt już nie popełni takiego błędu jak prawnik najdłużej żyjącej kobiety świata, Jeanne Calment, która żyła 122 lata i 164 dni. Gdy miała 90 lat, zaproponował, że przejmie jej mieszkanie w zamian za wypłacaną dożywotnio miesięczną rentę w wysokości 2,5 tys. franków francuskich. Gdy Calment zmarła w 1997 r., ów prawnik nie żył już od wielu lat, a jego spadkobiercy zdążyli wpłacić jej sumę trzykrotnie przekraczającą wartość mieszkania.
Wiecznie młodzi
Badania prof. Jamesa Vaupela z Instytutu Maxa Plancka w Niemczech wykazały, że wraz ze wzrostem długości życia w ciągu 50 lat o 10-12 lat wydłużył się wiek biologiczny Europejczyków. Sześćdziesięcio- i siedemdziesięciolatki są dziś w takiej kondycji, w jakiej byli ich rodzice i dziadkowie w wieku lat pięćdziesięciu, choć wiele chorób, takich jak reumatyzm, występuje równie często jak przed II wojną światową.
Ludzie starają się nie popełnić błędu Eos, greckiej bogini jutrzenki, która poprosiła bogów o nieśmiertelność dla ukochanego Titonosa. Zapomniała jednak wspomnieć o wiecznej młodości. Titonos mógł żyć wiecznie, ale zestarzał się i byłĘtak niedołężny, że Zeus z litości zamienił go w świerszcza. Angielski aktor i śpiewak operowy John Keston z Royal Shakespeare Company zaczął uprawiać sport dopiero w wieku 55 lat, gdy zachorował na nadciśnienie tętnicze krwi. Czternaście lat później - w wieku 69 lat - przebiegnięcie maratonu zajęło mu mniej niż trzy godziny. Ten wyczyn powtórzył dwa lata później. Obecnie ma 80 lat i nadal jest w znakomitej formie. Rosyjska tancerka Maja Plisiecka świętowała niedawno 70 lat pracy w balecie! Stanisław Lem obchodził w tym roku 85. urodziny, cieszy się dobrym zdrowiem i nadal jest aktywny. - Mimo wieku wciąż ciężko pracuję, czasami wygrywam kondycyjnie nawet z młodymi aktorami - mówi Adam Hanuszkiewicz, który skończył 81 lat.
Zbigniew Wojtasiński