Wieczerzak nie może być świadkiem koronnym ws. PZU
Gdańska prokuratura apelacyjna prowadząca postępowanie dotyczące prywatyzacji PZU wyklucza nadanie w związku z tą sprawą byłemu szefowi PZU Życie Grzegorzowi Wieczerzakowi statusu świadka koronnego, bo nie jest podejrzanym.
18.02.2005 | aktual.: 18.02.2005 19:11
Szef gdańskiej prokuratury apelacyjnej Janusz Kaczmarek powiedział w piątek na konferencji prasowej, że kwestia ta zaczyna być "pewnym szumem medialnym". Stwierdził, że gdańska prokuratura nie zamierza zrobić z Wieczerzaka świadka koronnego, bo w ogóle nie ma takiej możliwości. U nas pan Wieczerzak jest świadkiem zwykłym i w takiej roli występuje (...) Świadka koronnego można zrobić tylko z podejrzanego. Nie wiem, jakie ma zamiary prokuratura warszawska, gdzie jest podejrzanym - zaznaczył.
Sam Wieczerzak m.in. w 2003 r., odpowiadając przed warszawskim sądem za działanie na szkodę PZU Życie, deklarował, że może zostać świadkiem koronnym odnośnie spraw dotyczących powiązań kapitałowych PZU z NFI i negocjacji na ten temat między BIG Bankiem, Eureko i Skarbem Państwa.
Prokurator Kaczmarek - odnosząc się m.in. do piątkowych doniesień "Gazety Wyborczej" dot. rzekomych treści zeznań składanych przez Wieczerzaka w gdańskiej prokuraturze - stwierdził, że są to wyjaśnienia, które były prezes PZU Życie składał jako podejrzany w związku ze sprawą niegospodarności w firmie, którą kierował.
To są wyjaśnienia pana Wieczerzaka, które składał w prokuraturze warszawskiej jako podejrzany. To odrębna sprawa, dot. niegospodarności zarządu PZU poprzez wyprowadzanie z PZU pieniędzy (...) Od kilku lat zajmuje się tym prokuratura w Warszawie. U nas składa zeznania jako świadek, który był w tamtym czasie prezesem PZU Życie, który ma wiedzę na tematy związane z prywatyzacją i okresem przed prywatyzacją PZU - zaznaczył Kaczmarek.
Posłanka Małgorzata Ostrowska (SLD) w związku z publikacją w "GW" powiedziała w piątek PAP, że poda Wieczerzaka do sądu za zniesławienie. "GW" napisała, że Wieczerzak w zeznaniach zasugerował przekazanie jej pieniędzy, które rzekomo służyły sfinansowaniu spotkania wyborczego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Posłanka oceniła taką sugestię b. prezesa PZU Życie, jako "zupełne bzdury".
Potwierdzam, że prosiłam pana Wieczerzaka, by PZU Życie wspomogło stowarzyszenie Anno Domini przy organizacji imprezy plenerowej, w której bierze udział kilkanaście tysięcy ludzi. Organizują to społecznicy, w stowarzyszeniu są przewodnicy zamkowi, palestra malborska. Kwota 25 tys. zł została przekazana, zgodnie z umową zawartą między PZU Życie a stowarzyszeniem, rozliczona, a teraz nastąpiła próba konstruowania teorii zupełnie dziwnej - wyjaśniła Ostrowska.
Wieczerzak już trzy razy składał zeznania jako świadek w śledztwie dot. prywatyzacji PZU prowadzonym przez gdańską prokuraturę.
Pierwszy raz przesłuchiwano go na początku lutego. Po wyjściu z prokuratury powiedział wtedy dziennikarzom m.in., że był pytany o pierwszy etap prywatyzacji - od 1998 do 2001 r. Dodał, że nie obawia się postępowania, które może być groźne dla kilku osób, lecz nie dla niego. Jego zdaniem, "głównie może rozstrzygnąć kulisy istnienia takiego banku jak BIG Bank Gdański".
Gdańska prokuratura apelacyjna od stycznia wyjaśnia kulisy prywatyzacji PZU. Sprawą zajmuje się też sejmowa komisja śledcza.