Trwa ładowanie...
25-05-2007 10:40

"Widziałem po twarzach liderów SLD jakby się obawiali"


Widziałem po twarzach liderów SLD jakby czegoś się jednak trochę obawiali, a stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że trochę znam ministra Wassermana, trochę znam ministra Kaczmarka - to nie są ludzie, którzy rzucają słowa na wiatr, są bardzo powściągliwi w swoich różnych sądach i opiniach - powiedział poseł PiS Jacek Kurski w radiowych "Sygnałach Dnia", komentując sprawę rzekomych tajnych kont posłów SLD w Szwajcarii.

"Widziałem po twarzach liderów SLD jakby się obawiali"Źródło: WP.PL, fot: mg
d3ahxpj
d3ahxpj

Tomasz Sakiewicz: Panie pośle, czy bywał pan czasem w Szwajcarii?

Jacek Kurski: Nigdy nie byłem. Najbliżej Szwajcarii byłem kiedyś we Włoszech na nartach, ale i to i tak było z 50 km od Szwajcarii.

To jadąc tam, miał pan niewielką szansę spotkać któregoś z polityków SLD. Czy sądzi pan, że SLD ma czego się obawiać w związku z wizytą ministra Ziobry w Szwajcarii?

- Widziałem po twarzach liderów SLD jakby czegoś się jednak trochę obawiali, a stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że trochę znam ministra Wassermana, trochę znam ministra Kaczmarka - to nie są ludzie, którzy rzucają słowa na wiatr, są bardzo powściągliwi w swoich różnych sądach i opiniach. Jeżeli oni mówią, że coś jest i że są konkretne nazwiska z konkretnych środowisk na konkretne numery kont, no to może to być zdarzenie o charakterze tektonicznym na polskiej scenie politycznej.

Ale dlaczego? Co jest takiego złego, że ktoś ma konto w Szwajcarii? No, dobry szwajcarski bank, bezpieczne pieniądze, trzyma sobie oszczędności na procent. Co w tym jest złego?

- Dobra czekolada szwajcarska, dobre zegarki. No, nie żartujmy, przecież to nie chodzi o normalne konta, jakie może mieć każdy obywatel Unii Europejskiej, tylko o konta, na których gromadzono by (spekuluję, bo przecież faktów nie znamy, one mają być ujawnione na początku przyszłego tygodnia), na których miano by gromadzić środki pochodzące z korupcji, z przekrętów. Więc dopełniłaby się w ten sposób pewna wizja, to znaczy wizja Polski, którą głosiło między innymi Prawo i Sprawiedliwość, że Polska w dużej części została rozkradziona i pieniądze pochodzące z tego grabieży Polski, chociażby Polskie Huty Stali czy NFI, czy nawet afera Rywina, gdyby doszło do skutku, no to gdzie te 17,5 miliona dolarów miałoby być zapłacone? Przecież nie w reklamówce ktoś miałby dać Rywinowi 17,5 miliona dolarów, tylko pewnie w jakiejś eleganckiej formie, w jakimś eleganckim banku, być może szwajcarskim, być może na Kajmanach czy na Antylach Holenderskich, w jakimś raju podatkowym. Przecież tak to się pewnie załatwiałoby.

W związku z czym istnieje olbrzymia sfera prawdy, którą trzeba ujawnić. Ja jestem bardzo zadowolony, że polska prokuratura i polskie państwo zaczęło wreszcie wyjaśniać te wszystkie ciemne sprawy, oczywiście, nie przesądzając niczyjej winy.

d3ahxpj

A w tej Szwajcarii świstak siedział i zawijał, zawijał do tych banków. A teraz zmieńmy trochę temat. Czy widuje pan ostatnio taką bardzo zafrasowaną twarz Donalda Tuska w gazetach? Bo coraz mniej uśmiechów, coraz więcej poważnych min. Czym to jest spowodowane?

- Nie wiem, być może Donald Tusk ma ten kłopot, który moja strona sceny politycznej, w tym również ja, wieszczyliśmy wiele miesięcy temu, to znaczy że ten model opozycyjności w momencie, kiedy duża część programu Platformy pokrywa się z programem PiS-u, poprowadzi Donalda Tuska na manowce, to znaczy w momencie, kiedy pojawi się rzeczywista alternatywa, to znaczy twarde, postkomunistyczno-liberalne, charyzmatyczne guru w osobie na przykład Aleksandra Kwaśniewskiego, który ma o wiele większy – przepraszam za określenie, ale polityczny seksapil niż Donald Tusk, to wtedy realna alternatywa dla polskich wyborców będzie brzmiała: albo realna prawica Kaczyńscy, albo realna opozycja wokół Aleksandra Kwaśniewskiego, że przestanie być miejsce dla takiej troszeczkę mgławicowej, letniej, nie do końca potrafiącej zdecydować się, czy jest w centrum, czy na prawicy, czy w opozycji, Platformy Obywatelskiej.

Myślę, że stąd wynika ten kłopot Donalda Tuska, który się zresztą ujawnił w wyborach na Podlasiu, bo po raz kolejny mogliśmy się przekonać, jak media czy niektóre gazety robią ludziom wodę z mózgu. No przecież obwieszczano w sondażach na pierwszej stronie różnych gazet, że Platforma Obywatelska wygra z Prawem i Sprawiedliwością. Na przykład w Białymstoku osiemnastoma procentami. Powtarzam – nie jeden przecinek osiem – osiemnastoma procentami! Tymczasem Prawo i Sprawiedliwość te wybory wygrało i to w sposób miażdżący, już nie mówiąc o...

Szesnastoma procentami.

- No dobrze, ale to skoro Platforma miała wygrać dwoma w Białymstoku, a przegrała szesnastoma, to różnica jest 18%, tak już gwoli ścisłości. W związku z czym pokazuje to przy okazji pewną taką autonomię społeczeństwa. Bardzo mnie to cieszy, że ludzie nie zawsze dają sobie robić wodę z mózgu. Pamiętają państwo tę histerię wokół Rospudy, że 65% Polaków jest przeciwko autostradzie, przeciwko obwodnicy Rospudy? Tymczasem kiedy mogli się wypowiedzieć ludzie, których to rzeczywiście dotyczy, których to w jakiś sposób interesuje, okazało się, że jest 92% za. W związku z czym to też może Donalda Tuska trochę martwić, że wybory Polaków są dokonywane w ramach pewnej jednak autonomii świadomości i nie każdemu można robić wodę z mózgu.

d3ahxpj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ahxpj
Więcej tematów