Wiceszef Obrony Cywilnej Kraju: ponad 97% mieszkańców ma już prąd
Ponad 97% mieszkańców, pozbawionych we
wtorek prądu w wyniku awarii w Szczecinie i okolicach, ma już w
domach prąd; w niektórych gminach podszczecińskich nadal są jednak
braki w jego dostawie - poinformował wiceszef Obrony
Cywilnej Kraju, zastępca komendanta PSP Piotr Kwiatkowski.
09.04.2008 | aktual.: 09.04.2008 09:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Służby energetyczne potrzebują na wykonanie prac niezbędnych celem opanowania całkowicie sytuacji jeszcze kilka godzin. Myślę, że w godzinach popołudniowych już ta sytuacja będzie jasna - powiedział Kwiatkowski w radiowych "Sygnałach Dnia".
Zaznaczył, że awaria była poważna: były zerwane dwie linie energetyczne 220 kV i 13 mniejszych linii 110 kV. Dodał, że doprowadzenie tych trakcji do stanu, kiedy będzie można ich używać w pełnym zakresie, na pewno jeszcze "trochę potrwa".
W jego ocenie była to chyba największa awaria w okresie powojennym i, jak wynika z dotychczasowych informacji, była skutkiem "działań pogodowych".
W jego ocenie sytuacja związana z awarią została opanowana sprawnie, a Państwowa Straż Pożarna zachowała się w sposób normalny, naturalny; skupiliśmy się na działaniach związanych z zabezpieczeniem podstawowych potrzeb ludności. Zapewniono dostawy cystern z wodą, użyto 22 cystern także z innych województw - poinformował zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej.
Odnosząc się do zarzutów, że w mieście panował chaos, że władze miasta nie były w kontakcie ze służbą cywilną i że źle działa sztab kryzysowy, powiedział, że pierwsze informacje o sytuacji zanotowano w godzinach rannych. Co prawda były przerwy w dostawach prądu w godzinach nocnych, natomiast pierwsze poważne symptomy, niepokojące czy alarmujące zauważono w godzinach wczesnorannych, tj. godzina czwarta, wpół do piątej. W Szczecinie sztab kryzysowy prezydenta zebrał się ok. godz. 5-5.30, czyli bardzo szybko - ocenił. Dlatego, jak zaznaczył, nie można tu mówić o jakiejś opieszałości.
Przez cały wtorek mieszkańcy Szczecina i okolic zmagali się z awarią prądu, wywołaną obfitymi opadami śniegu z deszczem.
Przyczyną awarii było niezależne od siebie wyłączenie się czterech linii najwyższych i wysokich napięć zasilających lewobrzeżną część Szczecina. Gdyby chociaż jedna z linii oparła się ciężarowi mokrego śniegu, lokalne elektrociepłownie mogłyby pracować. Strażacy otrzymali ponad 200 zgłoszeń m.in. o powalonych przez śnieg drzewach i słupach energetycznych.