Wiceszef MSZ wskazał, kto doprecyzuje ustawę o IPN. "My będziemy reagować"
Ustawa o IPN owszem, działa, ale na razie nie będą z niej stawiane zarzuty - wynika z wypowiedzi wiceszefa MSZ. Zdaniem Bartosza Cichockiego nie oznacza to jednak, że polski rząd będzie siedział z założonymi rękami, gdy ktoś złamie nowe prawo.
- My będziemy jako Ministerstwo Spraw Zagranicznych reagować, domagać się sprostowań, polemizować - zapewnił w rozmowie z TVN24 Bartosz Cichocki. Wiceszef MSZ stwierdził, że ze stawianiem zarzutów prokuratura musi się wstrzymać do czasu rozpatrzenia nowelizacji ustawy o IPN przez Trybunał Konstytucyjny.
- Nie będą uruchamiane środki i instrumenty prokuratorskie - uznał. We wtorek rano Stanisław Karczewski stwierdził, że na razie dokument nie będzie działać. Cichocki zaznaczył, że" nie chce interpretować słów pana marszałka, ale miał on na myśli praktyczny wymiar, czyli ryzyko, prawdopodobieństwo zarzutów prokuratorskich".
- Tę sprawę doprecyzuje w swojej opinii prokurator generalny, pan minister sprawiedliwości. Natomiast nie będą stawiane zarzuty, nie będzie groźby penalizacji takiej wypowiedzi - podkreślił Cichocki.
W ocenie wiceministra spraw zagranicznych "dzisiejsze wypowiedzi ministra Jacka Czaputowicza i marszałka Karczewskiego zbliżają nas do rozpoczęcia współpracy czy pracy zespołów" izraelskiego i polskiego.
- Wychodzą naprzeciw oczekiwaniom strony izraelskiej jeśli chodzi o te wątpliwości co do okresu między wejściem w życie ustawy a decyzją Trybunału Konstytucyjnego – stwierdził Bartosz Cichocki.
Źródło: tvn24.pl