- Mogę skomentować tę hipotetyczną sytuację następująco: jeśli do tego dojdzie, to będzie to oznaczało dramatyczny rozwój tragedii Ukrainy i tych, którzy żyją na południowym wschodzie tego kraju. Podważy to perspektywę normalizacji - oświadczył Riabkow w rozmowie z dziennikarzami w Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych.
Wiceszef dyplomacji FR oznajmił, że "jeśli USA są rzeczywiście zainteresowane tym, aby na Ukrainie zapanował pokój, to powinny myśleć nie o tym, jakie uzbrojenie i w jakich ilościach można tam dostarczyć, lecz o tym, jak wpłynąć na Kijów, aby jednak rozpoczął polityczny dialog z Donieckiem i Ługańskiem".
Riabkow podkreślił, że jeśli "USA są rzeczywiście zainteresowane powstrzymaniem rozlewu krwi, to powinny zajmować się tym, a nie dyskutować o zasięgu i możliwościach tych czy innych środków, które mogą zostać dostarczone stronie ukraińskiej".
Zdaniem wiceministra "niezależnie od tego, ile by mówili, że jest to broń defensywna, to jednak z tej broni będą zabijani ludzie". - Według wszelkiego prawdopodobieństwa, jeśli ona tam trafi, to będą zabijani nasi rodacy - oświadczył. - Nie zdołamy pozostać bierni wobec tego - dodał.
Rosyjscy analitycy wojskowi oceniają, że dostawy broni z USA na Ukrainę rozwiążą Rosji ręce. - Dostawy te nie wywrą istotnego wpływu na przebieg działań wojennych na wschodzie Ukrainy. Zarazem fakt zaopatrywania Kijowa w broń da carte blanche na pomoc dla pospolitego ruszenia nie tylko ze strony Rosji, ale także Abchazji, Osetii Południowej i Naddniestrza - wskazał pułkownik Wiktor Murachowski, cytowany przez dziennik "Moskowskij Komsomolec".
Analityk zauważył, że "cała historia wojen dowodzi, iż cudowna broń nie istnieje". - O rozwoju sytuacji decydują formacje wojskowe, sztaby i oficerowie. Rola uzbrojenia przejawia się tylko w tym przypadku, jeśli zostają nią nasycone dobrze wyszkolone struktury. Ale nawet wtedy na każde działanie znajdzie się przeciwdziałanie, w tym również gdy chodzi o ręczny przeciwpancerny pocisk kierowany Javelin - powiedział.
Jako "pospolite ruszenie" w Rosji określa się prorosyjskich separatystów walczących na wschodzie Ukrainy z ukraińskimi siłami rządowymi.