Trwa ładowanie...
d3id4qu
21-02-2012 09:21

Wiceprezes PiS krytykuje abp. Michalika i o. Rydzyka

Nie czuję w Polsce działania sił masońskich. Trudno mówić poważnie o tym problemie, masoneria jest zjawiskiem przede wszystkim historycznym, choć nadal funkcjonuje - powiedział Mariusz Kamiński, wiceprezes PiS, w audycji "Gość Radia Zet", komentując list pasterski arcybiskupa Michalika, w którym hierarcha napisał, że Kościół jest „planowo atakowany” przez „różne środowiska libertyńskie, ateistyczne i masońskie”. Polityk krytycznie odniósł się również do słów o. Tadeusza Rydzyka, który ostatnio powiedział w Radiu Maryja, że w sejmie „afiszują się” homoseksualiści, aborcjoniści i transwestyci. - To była bardzo emocjonalna wypowiedź - powiedział Kamiński.

d3id4qu
d3id4qu

: A gościem Radia ZET jest Mariusz Kamiński, wiceprzewodniczący Prawa i Sprawiedliwości, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam. : Panie przewodniczący, dlaczego przewodniczący prezes Jarosław Kaczyński nie przyjdzie na spotkanie z Donaldem Tuskiem, a może przyjdzie? : Znaczy kilka dni temu, kiedy rozmawialiśmy o tej sprawie, jakby ocenialiśmy, co do tej pory robi rząd w sprawie tak zwanych konsultacji społecznych dotyczących pomysłów na zwiększenie wieku emerytalnego i wydaje mi się, że nie mamy do czynienia z żadnymi konsultacjami, ale swego rodzaju teatrem, jaki Donald Tusk uprawia. Tak naprawdę przekazuje nam suchy, mechaniczny komunikat czego on chce, mamy zupełnie przeciwne zdania, a jednak słowo, konsultacje zawiera otwartość drugiej strony również na argumenty inne, niż dla niego istotne. : No nie, można się pospierać, można powiedzieć Donaldowi Tuskowi ja się z panem nie zgadzam, może powiedzieć Jarosław Kaczyński. : Oczywiście... : Ale to nie lepiej powiedzieć face to face, niż
tak... : Tylko tak, tutaj musi być ta minimalnie dobra wola i ta otwartość, o której mówię zakłada również możliwość modyfikacji swojego stanowiska. My tego nie widzimy, widzimy tylko pewien teatr propagandowy, w którym nie chcemy do końca brać udziału. Z obowiązku dla opinii publicznej chcemy jasno i mocno przedstawić swoje stanowisko i w pewnym sensie Donald Tusk, chociaż może to zagra nieładnie, zagra w naszym teatrze. My tak naprawdę chcemy za pomocą tego spotkania przekazać mocny komunikat opinii publicznej, że nie zgadzamy się na te tak zwane reformy Donalda Tuska i dlaczego się nie zgadzamy. : Ale lepiej by było gdyby to przekazał Jarosław Kaczyński, a pozostaje przy swoim zdaniu, a tak wynika z nieobecności Jarosława Kaczyńskiego, jak on by ignorował premiera – primo, a secundo jakby się go bał właściwie, spotkać się z nim. : Nie, nie, na pewno nie ma mowy o jakiejkolwiek obawie ze strony Jarosława Kaczyńskiego i na pewno nie jest to kwestia jakby osobistego despektu, jaki ktokolwiek chciałby wobec
Donalda Tuska popełnić, nie, to zupełnie nie ta kategoria. : No jak to, skoro nie przychodzi, przepraszam, na spotkania do prezydenta Komorowskiego... : Ale również z tych samych powodów, my nie chcemy brać udziału w działaniach pozornych i propagandowych. : Ale ja bym również zrezygnowała z przychodzenia do sejmu, panie przewodniczący, bo marszałkiem sejmu jest pani Ewa Kopacz, to ja bym też nie brała udziału, no bo po co przychodzić na posiedzenia sejmu, głosować, jak to wszystko jest pozorne. : Nie, nie, pani redaktor, w jakiejś mierze jeżeli chodzi o arytmetykę głosowań tak, no jest ona bezwzględna i rzeczywiście głos opozycji... : No tak, ale marszałek sejmu Ewa Kopacz... : ...jest w tym momencie głosem mniejszościowym, natomiast chodzi o to, że jest to jedna jakby z formuł, jednym z mechanizmów przekazywania opinii publicznej innego stanowiska, niż stanowisko rządzących. Dlatego jesteśmy w sejmie, no takie są zasady demokracji i dlatego też dzisiaj zaprosiliśmy Donalda Tuska na to spotkanie z
przedstawicielami klubu, gdzie w sposób merytoryczny i twardy chcemy powiedzieć Donaldowi Tuskowi nie. : Będzie cały klub? : Nie, całego klubu nie będzie, nie ma posiedzenia sejmu, więc no już nie był sensu ściągać wszystkich posłów naszych z terenu, będzie mocne przedstawicielstwo klubu i będzie bardzo merytoryczny przekaz dla opinii publicznej. : Według państwa Donald Tusk zmienił stanowisko w sprawie ACTA pod wpływem Niemiec. : Różne są opinie. : No to jest opinia pana Mariusza Błaszczaka, to jest opinia chyba Joachima Brudzińskiego, czyli pana kolegów z klubu. : Tak, no jest to może trochę złośliwy komentarz do tej zmiany decyzji. Dla mnie najgroźniejsze jest to, że tak naprawdę można odnieść wrażenie, nawet mieć przekonanie, że Donald Tusk nie wiedział, co kazał podpisywać, to jest przerażające dla Polaków, to jest ten najważniejszy przekaz, bo to pokazuje, że Donald Tusk jest osobą niewiarygodną. Z jednej strony bardzo twardo mówimy, mimo już rozpoczętych protestów społecznych, mimo bardzo ważnych i
racjonalnych argumentów odnoszących się jakby do podstawowych wolności obywatelskich, że są one zagrożone jeżeli Polska podpisze ten dokument, międzynarodowy... : Ale przeprosił Tusk. : Donald Tusk twardo mówi nie. : Przeprosił, wycofał się. : Przeprosił, wycofał się, no ale to świadczy o Donaldzie Tusku i jego zapleczu, o słabości jego zaplecza. : No tak, ale Jarosław Kaczyński też przepraszał za swoich posłów, którzy głosowali za... : Ale to jest zupełnie inna odpowiedzialność... : I nikt mu nie wypominał, ale zgadzam się z panem. : Jednak tu inną odpowiedzialnością jest złe głosowanie przedstawiciela opozycji w jakiejś sprawie, inna kiedy robi to premier rządu. Premier no poważnego państwa, który kompletnie nie wie, co każe podpisywać, jakie to będzie miało konsekwencje dla obywateli. To jest przerażające. A jednocześnie no pokazuje, że Donald Tusk jest politykiem niewiarygodnym. : Sądzi pan, że Krajowa Rada ugnie się pod siłą protestów, które odbyły się na Krakowskim Przedmieściu w sprawie telewizji
„Trwam”? : Bardzo bym chciał żeby Krajowa Rada zmieniła zdanie i to nawet nie tyle pod wpływem tego protestu na Krakowskim Przedmieściu, ale no jeżeli ponad milion osób podpisuje petycję do Krajowej Rady prosząc czy też domagając się, aby telewizja „Trwam” mogła w tej nowej technologii również brać udział, no to to jest bardzo ważny głos. Ale tak naprawdę chodzi o pluralizm mediów i Krajowa Rada, obowiązkiem Krajowej Rady jest czuwanie nad tym żeby media były pluralistyczne. Telewizja „Trwam” jest ważnym dla wielu Polaków jakby takim istotnym medium i ono powinno również mieć możliwość normalnego funkcjonowania. : A zgadza się pan ze słowami dyrektora Radia Maryja, telewizji „Trwam”, który mówi o sejmie, że są tam aborcjoniści, sodomici, homoseksualiści, transwestyci? : Ja odpowiem w ten sposób, że no politycy muszą liczyć się z tym, że będą poddawani bardzo ostrej krytyce, czasami być może nieuprawnionej, no może zbyt daleko idącej, zbyt emocjonalnej, ale no sami można powiedzieć wybraliśmy, czy wybrali ten
los, więc no taka merytorycznie jest jakby zasadna i słuszna w tym kontekście, aczkolwiek no niektóre sformułowania rzeczywiście mogą budzić pewien dystans. : No pewien dystans, właśnie sodomici, transwestyci, homoseksualiści, pan jest... : Homoseksualiści są w sejmie i jakby no mają to na sztandarach. : Transwestytów chyba nie ma. : Transwestytów chyba nie ma. : Nie ma. : Ale mówiąc szczerze jest to jakby mało istotne dopóki ktoś nie robi z tego jakby sztandaru politycznego, prawda. : No, a sodomici, może dyrektor Radia Maryja... : No mam nadzieję, że nie, mam nadzieję, że sodomitów nie ma. : ... nawet nie wie co to znaczy sodomici, może powinni go jego słuchacze... : Nie, ja myślę, że to była taka bardzo emocjonalna wypowiedź i w tych kategoriach... : A z kolei arcybiskup Michalik widzi siły masońskie, które mają wpływ na życie polityczne w Polsce, czuje pan te siły masońskie panie pośle? : Nie, nie czuję sił masońskich. No trudno mówić poważnie o tym problemie, kiedy no brak tak naprawdę danych, masoneria
przede wszystkim jest jakby historycznym zjawiskiem, aczkolwiek no, dalej funkcjonuje i jaki ma wpływ, wydaje mi się, że w Polsce ten wpływ jest bardziej chyba humorystyczny niż poważny, więc tu... : To sądzi pan, że arcybiskup Michalik... : Ale być może ja nie mam wiedzy, być może to ja się mylę. : No właśnie, nie poważnie mówi? : Nie, nie, nie : Dowcipy opowiada na temat masonów. : Nie, ja z pokorą podchodzę do wypowiedzi hierarchów. : To jest list biskupi, ma być odczytany ten list. : Aczkolwiek wydaje mi się, że jednak być może również no to jest przesadna opinia. : Co się może znaleźć w archiwum sejmowym w sprawie Lecha Wałęsy. : Bardzo możliwe, że znajdują się kopie dokumentów, które zostały zniszczone, których oryginały zostały zniszczone najprawdopodobniej przez Lecha Wałęsę, kiedy w roku 92 po lustracji Andrzej Milczanowski przekazał mu oryginały teczki „Bolka”. Wiemy, że duża część tych dokumentów nie wróciła już do Urzędu Ochrony Państwa, że zostały one w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy
zniszczone. Więc istnieje możliwość, że kopie tych dokumentów zachowały się właśnie w archiwum sejmowym. : A jak pan myśli, dlaczego marszałek sejmu Ludwik Dorn nie chciał otworzyć tego archiwum? : Nie rozumiem tego, on sam tłumaczy, że był to jakiś bardzo gorący moment w sejmie i nie zwrócił uwagi na tę prośbę. No trochę to dziwne, ale najprawdopodobniej nie było tutaj złej woli, ale jakaś taka urzędnicza nieuwaga ze strony marszałka, bo sprawa jest istotna. : Ładnie pan go wytłumaczył, dziękuję bardzo Mariusz Kamiński, wiceprzewodniczący PiS i Monika Olejnik i przechodzimy na www.radiozet.pl : Zbigniew Ciemniewski, przepraszam Jerzy Ciemniewski szef sejmowej komisji badającej lustrację powiedział, że w pakiecie, do którego komisja miała dostęp były też ekspertyzy – „żadna nie stwierdzała w sposób stanowczy, że były podpisy Wałęsy czy jakieś inne dowody, które by jednoznacznie wskazywały na współpracę Wałęsy z SB”, z kolei Siemiątkowski mówił, że owszem oglądali, ale w MSW a nie w sejmie, więc to może
być... : Oczywiście, nie mamy pewności czy tam są kopie tych dokumentów, ale myślę, że tu już zdanie polityków na ten temat jest jakby mało istotne, w tym momencie, na szczęście. To już jest rola historyków i bardzo dobrze, że IPN szybko zareagował, mam nadzieję, że jeżeli to rzeczywiście są kopie tych dokumentów szybko zostaną one dostarczone do IPN i tam rzetelnie zostaną zbadane, przeanalizowane, nawet niech będzie ten włos przysłowiowy na czworo dzielony, bo ta prawda jest dla nas istotna. I tu nie chodzi o ściganie Lecha Wałęsy jako osoby, tu chodzi o prawdę o niezwykle ważnych dla Polski latach, o przełomie lat 80., lat 90., prawda, kiedy kształtowała się nowa Polski, kiedy walczyliśmy z komunizmem, kiedy Lech Wałęsa, no również dla mnie był przywódcą, ukochanym przywódcą można powiedzieć w latach 80., kiedy na dziesiątkach manifestacji skandowaliśmy jego imię, nazwisko i potem ta straszna, karykaturalna prezydentura Lecha Wałęsy, jakby jest niezwykle istotne żeby wiedzieć dlaczego ten człowiek
podejmował takie, a nie inne decyzje w tamtym czasie, jakie były motywy. : A kim jest dla pana Lech Wałęsa teraz, jest dla pana bohaterem, zdrajcą? : Ani bohaterem, ani zdrajcą, jest osobą, która czasami mnie śmieszy, kiedy wypowiada się publicznie, czasami irytuje, czasami kompletnie nie rozumiem co mówi do mnie, do Polaków, jest już postacią historyczną. Natomiast jest to tak ważny moment w historii Polski, że powinniśmy poznać wszystkie możliwe szczegóły, jak ta historia powstawała, jeżeli są jakieś, jakiekolwiek dwuznaczności, a są w tym wypadku, no to historycy muszą wyjaśni sprawę do końca i jakby rolą polityków w tym momencie jest zadbanie o to, aby historycy mogli pracować, rzetelnie pracować, bez jakichkolwiek nacisków politycznych, bez jakichkolwiek ataków. Mieliśmy do czynienia z tego typu sytuacjami, że historycy byli bardzo brutalnie atakowani za stawianie twardych pytań, być może czasami zbyt śmiałych tez, ale jednak taka jest rola historyków i dobrze, że to robią i powinni to robić, w imię
prawdy, nie zemsty. : Panie przewodniczący mówił pan, że prokurator Parulski prawdopodobnie nie straci stanowiska, bo będzie go popierał Bronisław Komorowski, bo jest silnie związany z lobby wojskowym, nie ma Parulskiego, przeprosi pan prezydenta? : Nie, nie przeproszę, no taka była moja ocena sytuacji, ale cieszę się, że zapadły właśnie takie decyzje o odwołaniu gen. Parulskiego z tej funkcji i cieszę się, że tutaj Bronisław Komorowski nie był tym hamulcowym, bo sytuacja była ewidentna. I tutaj nie chodzi o żadną sympatię, czy antypatię dla Parulskiego czy dla Seremeta, bo jestem mocno zdystansowany wobec obu tych postaci i podchodzę do sprawy czysto merytorycznie. No doszło do rzeczy niebywałej, niebywałego konfliktu, który nie powinien mieć miejsca w takiej strukturze jak prokuratura i potrzebne były szybkie, w tym wypadku również personalne, decyzje, nie tylko systemowe, na które jeszcze czekamy, ale również personalne. I dobrze, że ta decyzja personalna o odwołaniu gen. Parulskiego zapadła. : Panie
przewodniczący, proszę powiedzieć, czy jest możliwość jakiejś koalicji z Solidarną Polską, Zbigniew Ziobro wyciąga rękę do Prawa i Sprawiedliwości. Ostatnio coraz częściej. : No, trudno mi to interpretować. Zobaczymy co wyrośnie z Solidarnej Polski. Ja bardzo krytycznie oceniam kolegów, którzy podjęli takie, a nie inne decyzje, nie rozumiem, nie akceptuję, nie było żadnego politycznego, ideowego uzasadnienia żeby opuszczali Prawo i Sprawiedliwość. No jest to niewątpliwie bardzo przykre, tak po ludzku bardzo przykre dla nas, no długo przecież współpracowaliśmy, często była to bardzo dobra współpraca, jaka będzie przyszłość naszych kolegów, którzy wybrali taką drogę, no sami można powiedzieć, że dokonali tego wyboru, ja nie wróżę tej inicjatywie politycznej jakiś perspektyw istotnych. Tyle mogę na ten temat powiedzieć. : Podobno jest straszny bój między Zbigniewem Ziobro a Jackiem Kurskim, konflikt między panami o przywództwo. : No być może, obaj panowie są bardzo ambitni i bardzo temperamentni, więc nie
wykluczam, że tak rzeczywiście może być. : A pan pójdzie na spotkanie z Donaldem Tuskiem? : Chyba nie zdążę. : Jeszcze jest chwila, zdąży pan, możemy wcześniej skończyć. : Nie, nie, nie, szanujemy naszych słuchaczy, a z drugiej strony nie chciałbym wchodzić w trakcie, o byłoby to jednak pewnym despektem dla premiera. : No tak. Czy uważa pan, że nie należy w ogóle przedłużać wieku emerytalnego? : Uważam, że należy stworzyć system zachęt dla Polaków po 60 roku, dla pań po 60 roku życia, czy mężczyzn po 65 roku życia, aby jeśli mają pracę, jeśli mają siły i zdrowie, aby pracowali dłużej, niewątpliwie tak, ale nie odbierając im prawa do emerytury wcześniej, do emerytury na dotychczasowych zasadach. To często jest sytuacja no całkowicie nieludzka, zwłaszcza wobec kobiet. Przy tak dramatycznej sytuacji na rynku pracy, kiedy ktoś traci około 60. roku życia pracę i jest pozbawiony prawa do emerytury, tak naprawdę jest skazany na zasiłek dla bezrobotnych. No czym się różni emerytura od zasiłku dla bezrobotnych, w tym
momencie, z punktu widzenia budżetu państwa, jaki dramat społeczny, jaki dramat ludzki. : No ja wiem, ale zauważył pan, że w innych krajach europejskich podwyższa się wiek emerytalny. : Ale są zupełnie inne sytuacje : Ze względów demograficznych. : Zupełnie jest inna sytuacja, nieporównywalna, w tym momencie no absolutnie sytuacja na rynku pracy dla osób starszych jest tak dramatyczna, że jest to po prostu całkowicie bałamutny argument. Naprawdę szanujmy Polaków, dajmy im możliwość wyboru, stwórzmy też możliwość taką, aby nie od dobrej woli pracodawcy zależało przejście na emeryturę, ale żeby właśnie Polacy mieli prawo pracowania do 67 roku życia. : No właśnie, żeby... : Prawo, ale nie obowiązek. : No to tak jak jest w tej sytuacji, ktoś chce w tej chwili pracować na przykład dłużej, a pracodawca go zwalnia, jest świetnym pracownikiem i zwalnia go. : No tak, to prawda, widzimy to i to chcemy mówić Polakom i chcemy mówić to premierowi i to powiemy dzisiaj premierowi, dajmy Polakom prawo pracowania dłużej, ale
tym, którzy naprawdę czują się na siłach, którzy mają pracę, która ich satysfakcjonuje, właśnie po pierwsze mają pracę, po drugie mają zdrowie, prawda. : A ta propozycja PSL żeby odliczać lata kobietom, chyba trzy lata za jedno dziecko. : No, trochę dziwaczne to jest, to jest trochę dziwaczne, natomiast dobrze, że PSL no nie jest taką fasadową partią koalicyjną. : Dziwaczne ale i niezbyt dobre dla kobiet. : Argumentuje jakiś inny pogląd. Ale dobrze, że chociaż argumentuje inny pogląd, że nie jest taką klasyczną przybudówką do Platformy, znaczy do tej pory był w zasadzie przez tą pierwszą kadencję, no wydaje się, że jednak no jest to tak ważna sprawa, tak bulwersująca Polaków, że dobrze, że PSL zaczyna myśleć i mówić jakby swoim głosem. : Dziękuję bardzo, Mariusz Kamiński, wiceprzewodniczący PiS był gościem Radia ZET, dziękuje Monika Olejnik. : Dziękuję.

d3id4qu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3id4qu
Więcej tematów