"Wiceprezes Eureko na razie nie stanie przed komisją"
Wiceprzewodniczący komisji śledczej ds.
zbadania prawidłowości prywatyzacji PZU: Jerzy Czepułkowski (SLD)
i Jan Bury (PSL) uważają, że na razie nie ma potrzeby, aby wzywać
na świadka wiceprezesa Eureko Ernsta Jansena.
09.06.2005 | aktual.: 09.06.2005 17:25
Jansen przekazał przewodniczącemu komisji Januszowi Dobroszowi (LPR) trzeci już list, w którym po raz kolejny prosi o możliwość zeznań przed komisją.
W liście zarzucił b. prezesowi PZU Zdzisławowi Montkiewiczowi oraz b. członkowi zarządu PZU Krzysztofowi Kluzkowi, że w swoich zeznaniach przed komisją kłamali, twierdząc, iż Eureko nie przekazywało PZU obiecanego know-how.
5 listopada 1999 roku została zawarta umowa prywatyzacyjna PZU. 30% akcji PZU kupiło konsorcjum BIG Banku Gdańskiego (obecnie Bank Millennium)
i holenderskiej spółki Eureko.
W 2001 r. zostały zawarte aneksy do umowy prywatyzacyjnej, na podstawie których Eureko miało dokupić kolejne 21% akcji PZU. W 2002 r. roku rząd postanowił jednak zachować kontrolę nad PZU. Od 2004 r. przed Trybunałem Arbitrażowym w Londynie toczy się sprawa wniesiona przez Eureko przeciwko polskiemu Skarbowi Państwa.
Czepułkowski powiedział w czwartek, że na tym etapie prac komisji nie ma potrzeby, aby wzywać Jansena na świadka. Komisja nie da się postawić pod ścianą, a my nie będziemy promować Eureko - podkreślił.
Również inny wiceprzewodniczący komisji Jan Bury uważa, że na razie nie ma podstaw, aby wzywać Jansena na świadka. Jak zaznaczył, to komisja wzywa świadków na przesłuchania, a nie oni sami. Przypomniał też, że komisja dysponuje zeznaniami Jansena, które złożył w Trybunale Arbitrażowym w Londynie.