Wiceminister za grube pieniądze
To się w głowie nie mieści! Leszek Miller powołuje na 21 dni roboczych przed dymisją rządu nowego wiceministra, Andrzeja Mizgajskiego. Premier uznał nagle, że w Ministerstwie Środowiska niezbędny jest spec od relacji człowieka ze środowiskiem. I to spec z pensją 9780 zł (brutto).
W czwartek Mizgajski wprowadzał się do nowego gabinetu. W sekretariacie nowe meble, pachnie świeżością. Po pomieszczeniu krzątają się urzędnicy. Sekretarka usiłuje zorientować się w sytuacji. Szefa zobaczyła godzinę wcześniej. Minister przegląda papiery.
"Zaangażuję się w przygotowanie odpowiednich ustaw przed 1 maja" - mówi wiceminister. Nie umie jednak precyzyjnie określić, czym dokładnie ma się zająć. Pochodzi z Poznania. W jego notce biograficznej można przeczytać, że jest specjalistą od "relacji człowiek - środowisko".
Wiceminister zainkasuje sporą pensyjkę, pojeździ służbową limuzyną, wydzwoni trochę złotych ze służbowej komórki, do dyspozycji dostanie sekretarkę i kierowcę. A jak dobrze pokombinuje, to za miesiąc zainkasuje jeszcze odprawę po dymisji rządu.
Więcej: rel="nofollow">Super Express - Panie Miller, teraz to już przegiąłeśSuper Express - Panie Miller, teraz to już przegiąłeś