Wiceminister Szejna ma kłopoty. Jest na przymusowym urlopie
Wiceminister Andrzej Szejna, związany z Lewicą, boryka się z problemami. Dotyczą one niejasności w rozliczeniach finansowych dotyczących zwrotów za podróże. Polityk ma ponadto kłopoty ze zdrowiem, związane z nadużywaniem alkoholu. Przebywa obecnie na urlopie. Wiadomo już do kiedy.
Co musisz wiedzieć?
- Wiceminister Andrzej Szejna usłyszał od premiera sugestię wzięcia urlopu po ujawnieniu nieprawidłowości w rozliczaniu kilometrówek oraz problemów zdrowotnych związanych z alkoholem.
- Już wiadomo, że urlop bezpłatny, na który wysłany został Szejna, trwa od 22 kwietnia, a zakończy się planowo 30 czerwca 2025 roku. Wcześniej polityk korzystał z urlopu wypoczynkowego.
- Szejna nadal pełni funkcję posła, uczestnicząc w posiedzeniach Sejmu, co pozwala mu na otrzymywanie diety i ryczałtu poselskiego.
Dlaczego wiceminister Szejna został wysłany na urlop?
Premier Donald Tusk prosił szefa MSZ kilka tygodni temu o wysłanie na urlop wiceministra Andrzeja Szejny. Miało to związek z doniesieniami o nieprawidłowościach finansowych, w tym rozliczaniu tzw. kilometrówek za przejazdy. Dodatkowo Szejna przyznał się wówczas do problemów z alkoholem. Wyraził potrzebę podjęcia leczenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największy mural w Polsce. Robi wrażenie
Jak informuje "Fakt", wiceminister nie wróci szybko do swoich obowiązków w resorcie spraw zagranicznych. Jego urlop ma potrwać aż do końca czerwca. To nowa informacja. Na samym początku Szejna korzystał z urlopu wypoczynkowe, ale wykorzystał już tegoroczny limit.
Jakie są konsekwencje dla Szejny jako posła?
Mimo urlopu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Andrzej Szejna nadal pełni funkcję posła, co oznacza, że uczestniczy w posiedzeniach Sejmu. Dzięki temu wciąż otrzymuje wynagrodzenie poselskie, w tym ponad 4 tys. zł diety oraz przeszło 13 tys. zł miesięcznie na prowadzenie biura poselskiego. Choć jego obowiązki w ministerstwie są zawieszone, jego działalność parlamentarna trwa.
Przeczytaj również: Groźny gang za kratami. Rabowali, handlowali narkotykami i bronią
Źródło: "Fakt"