Wiceminister pracy o Kodeksie Pracy
Wiceminister pracy Krystyna Tokarska-Biernacik powiedziała w czwartek, że rządowa propozycja nowelizacji Kodeksu Pracy zmierza przede wszystkim do zahamowania nasilającego się w Polsce zjawiska upadłości firm.
14.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Minister uczestniczy w zwołanym w trybie nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Ochrony Pracy, poświęconemu omówieniu zmian w Kodeksie pracy.
Tokarska-Biernacik zwróciła uwagę, że obowiązujący obecnie Kodeks Pracy jest zupełnie niedostosowany do wymogów małej i średniej przedsiębiorczości. Tymczasem w firmach zatrudniających do 5 osób pracuje obecnie ponad 3 miliony ludzi.
Według niej, zapisane w Kodeksie Pracy obowiązki, które ma pracodawca, są często niewykonalne. Dodała, że rząd chce sprawić, by prawo było prawem, a nie tylko hasłem.
Minister wyraziła też ubolewanie, że dyskusja na temat zmian w Kodeksie Pracy nie ma charakteru merytorycznego, a jest jedynie - jak to określiła - plebiscytem politycznym. Dodała, że często krytykowane są rzekomo zawarte w rządowym projekcie rozwiązania, których tak naprawdę tam nie ma.
Rządowy projekt zmian w Kodeksie Pracy popierają jedynie pracodawcy. Natomiast związkowcy zarówno z Solidarności, jak i OPZZ twierdzą, że projekt ogranicza prawa pracownicze i nie prowadzi do zahamowania wciąż rosnącego bezrobocia. (mk)