Wiceminister Kownacki: wnuki zwyrodnialców pouczają nas
Szokujące słowa padły podczas przemówienia w czasie trwania koncertu pieśni powstańczej i wojskowej, jakie odbyły się w bydgoskiej operze w przeddzień 73. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Wiceminister Kownacki był pomysłodawcą i inicjatorem imprezy. Towarzyszyła jej wojskowa asysta, a wśród gości nie zabrakło wysokich rangą oficerów wojska.
Kownacki nawiązał w swoim przemówieniu do słów Lecha Kaczyńskiego, jakie padły w 2008 roku, mówiąc, że "my nie obchodzimy rocznicy klęski, my obchodzimy rocznicę tragiczną, ale niezbędną w naszej historii, my czcimy bohaterów".
Jednak dalsze słowa, jakie padły ze sceny z ust wiceministra MON były szokujące. Wspomniał bowiem o hitlerowcach, którzy mordowali polskie rodziny i dzieci, a potem wracali do domu, "jakby nic się nie stało". - Dziś dzieci i wnuki tych zwyrodnialców pouczają nas, co to jest demokracja. A powinni zamilknąć - przytacza jego słowa portal gazeta.pl.
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące.
W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone.