Wicemarszałek woj. śląskiego w areszcie
Sześciu z 10 podejrzanych o korupcję pracowników służby zdrowia z terenu województwa śląskiego aresztował poznański sąd - poinformował prezes Sądu Rejonowego w Poznaniu Piotr Gerke. Dodał, że trzech spośród nich może opuścić areszt po wpłaceniu kaucji.
05.12.2007 | aktual.: 05.12.2007 20:01
Bezwzględny trzymiesięczny areszt sąd zastosował wobec Jaromira W. - dyrektora Szpitala Wielospecjalistycznego w Gliwicach. Na dwa miesiące bezwzględnie aresztowani zostali wicemarszałek województwa śląskiego Grzegorz Sz. i były zastępca dyrektora szpitala w Raciborzu Roman G.
Trzech z aresztowanych będzie mogło opuści areszt po wpłaceniu kaucji. Są to: Wojciech O. z Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach (200 tys. zł kaucji), dyrektor Szpitala Klinicznego w Katowicach Andrzej P. (100 tys. zł) i zastępca dyrektora centrum onkologii w Gliwicach Antoni G. (200 tys. zł.)
Aresztowani nie zostali: zastępca dyrektora chorzowskiego Centrum Pediatrii i Onkologii Michał L., zastępca dyrektora ZOZ MSWiA w Katowicach Zbigniew S., dyrektor szpitala Zagórze w Sosnowcu Marek S. oraz były dyrektor Szpitala im. S. Leszczyńskiego w Katowicach Włodzimierz N.
Sąd uznał, że w przypadku tych osób nie istnieje groźba matactwa. Samo zagrożenie wysoką kara nie może być wystarczającą przesłanką do aresztowania - powiedział, uzasadniając decyzję sądu prezes Gerke.
Dziesięciu byłym i obecnym dyrektorom i wicedyrektorom placówek medycznych w Raciborzu, Gliwicach, Chorzowie Sosnowcu i Katowicach prokuratura postawiła zarzuty korupcyjne. Są podejrzani o popełnienie przestępstw podczas przetargów na zakup sprzętu medycznego dla kierowanych przez nich placówek służby zdrowia. Grozi im - w zależności od przedstawionych zarzutów - do 10 lub 12 lat więzienia.
Według prokuratury, podejrzani mieli wziąć od kilkunastu do kilkuset tysięcy łapówek. Najwięcej według śledczych miał wziąć dyrektor chorzowskiego Centrum Pediatrii Grzegorz Sz. - obecny wicemarszałek województwa śląskiego.
Z kolei wicedyrektor jednego ze szpitali Roman G. miał wziąć 60 tys. złotych łapówki. Jednak zdaniem jego obrońcy, w czasie, kiedy popełnianie było przestępstwo jego klient nie pracował już w szpitalu. Z tego co mi przekazał mój klient wynika, że to nie jest kilkaset ani kilkadziesiąt, jest jedna kwota 60 tys., która go dotyczyć nie może, bo nie pracował już tam wtedy - powiedział mecenas Leszek Piotrowski.
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy przetargach w służbie zdrowia prowadzi biuro ds. walki z przestępczością zorganizowaną Prokuratury Krajowej w Poznaniu.
Zarzuty stawiane wicemarszałkowi Grzegorzowi Sz. nie mają związku z działalnością samorządową. Do samorządu dostał się z list PiS, prezes PiS Jarosław Kaczyński zawiesił go w prawach członka partii.