Wicedyrektor Trójki uważa, że "Polki powinny częściej pokazywać się w negliżu"
Nowy wicedyrektor Trójki, nowy program, nowy skandal. Mariusz Cieślik w cyklu "Trzy po trzy" stwierdził, że Polki powinny częściej występować nago. Powód? - W tej dziedzinie mamy wielkie osiągnięcia - stwierdził na antenie Trójki. Słuchacze są w szoku.
Za nami pierwszy odcinek cyklu satyrycznego "Trzy po trzy". Audycję poprowadził nowy wicedyrektor Programu Trzeciego Mariusz Cieślik. Jego gościem był Robert Motyka z kabaretu Paranienormalni, ale już wiadomo, że w programie pojawią się m.in. Grzegorz Halama, Mikołaj Cieślak, czy Krzysztof Ibisz.
10-minutowy cykl ma być emitowany w popołudniowym paśmie "Zapraszamy do Trójki" o godz. 18.10. Do tej pory można było usłyszeć reportaż przygotowany przez dziennikarzy Polskiego Radia. Teraz podczas nowego programu będą omawiane trzy tematy po trzy minuty w formie satyrycznego podsumowania dnia. Cykl przypomina formatem telewizyjne "Szkło Kontaktowe", czy "W Tyle Wizji". Jednak już po pierwszym odcinku można stwierdzić, że poziom żartu rażąco odbiega od podobnych programów.
Przez pierwszą połowę programu "Trzy po trzy" debatowali o nieudanym starcie polskich skoczków na zimowych igrzyskach w Korei. W pewnym momencie rozmowa przeszła na zupełnie inne tory. Panowie poruszyli kwestię nagości w słynnym już serialu "Korona Królów" - Jestem w ogóle za tym, żeby takie sceny były (sceny seksu - przyp. red.) i w ogóle uważam, że Polki jak najczęściej powinny się pokazywać w negliżu, bo naprawdę w tej dziedzinie mamy wielkie osiągnięcia - stwierdził nagle Mariusz Cieślik.
Warto wspomnieć że jeszcze przed emisją pierwszego odcinka, nowy wicedyrektor Trójki podkreślał, że nie będzie tematów tabu podczas "Trzy po trzy". - Jedyne ograniczenie wynika z przepisów. Młode pokolenie satyryków jest przyzwyczajone do używania wulgaryzmów jako środka wyrazu. W radiu to niemożliwe - mówił Cieślak w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl. Przekonywał również, że nowy satyryczny program, który "ucząc bawi i bawiąc uczy".
Jak widać, "przepisy" nie powstrzymały wiceszefa Programu Trzeciego Polskiego Radia przed seksistowskimi tekstami. Oburzeni są stali słuchacze Trójki, którzy z niepokojem obserwują kolejne zmiany. "Wstyd że są takie chamskie wypowiedzi w publicznym radiu", "takie pogaduchy to przy piwie, panowie", "przykro mi, że takie żenujące bzdury słychać na trójkowej antenie" - to tylko niektóre z komentarzy które pojawiły się w sieci.