Wesele dopięte na ostatni guzik. I nagle wiadomość: brakuje 9 tysięcy złotych
Para z Krakowa na kilka dni przed ślubem została wystawiona na poważną próbę. Grand Hotel, do którego zaproszeni byli weselni goście, zawiadomił o nagłym wzroście kosztów. Prawnik, który wystosował pismo z żądaniem dopłaty, wyjaśnił, że wszystkiemu winna jest inflacja. Jak skończyła się ta historia?
Młoda para była zaskoczona i zrozpaczona wiadomością o podwyżce. Z jednak strony wiadomo, że wszystkie ceny idą szybko w górę, ale nagłe wysupłanie takiej kwoty było dla przyszłego małżeństwa dużym problemem.
O sprawie krakowskiego wesela donosi internetowa strona "Subiektywnie o finansach". Ekonomiczny serwis Macieja Samcika już wcześniej zamieszczał dane dotyczące realnego wzrostu cen organizacji wesela. "Wesele o identycznych 'parametrach' zdrożało o 29 proc. W 2021 r. impreza na 130 osób kosztowała blisko 85 000 zł, w tym roku już ponad 109 000 zł" - wyliczają eksperci.
Młode pary nie powinny więc dziwić się temu, że koszty ich uroczystości, planowanej na długo przed terminem, rosną z tygodnia na tydzień. Jednak opisujący sprawę finansowy portal zastanawia się, czy podwyżka może zostać wprowadzona w taki sposób, w jaki zrobił to krakowski Grand Hotel, który nową cenę usługi podał na 90 godzin przed weselem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Impreza weselna zaplanowana była na drugą połowę lipca. Na cztery dni przed nią do rąk przyszłych nowożeńców trafiło pismo prawnika.
Wesele dopięte na ostatni guzik. I nagle druzgocąca wiadomość: brakuje 9 tysięcy złotych
Wyjaśniało ono, że wobec zmiany i znacznego wzrostu cen produktów i usług gastronomicznych, średnio ponad 120 proc., hotel jest zmuszony do podniesienia wartości zobowiązania o 24 proc. Prawnik powiadomił, że teraz koszt usługi to nie 36 720 złotych, a 45 532,80 zł, a więc usługobiorcy musieli do 21 lipca 2023 roku dopłacić do hotelowej kasy 8812,80 złotych.
Prawnik uznał, że nastąpiła "nadzwyczajna zmiana", która groziłaby jednej ze stron "rażącą stratą".
Młodzi ludzie i tak mieliby niewielkie szanse na zmianę miejsca wesela. Czy jednak mieli jakiekolwiek możliwości na uniknięcie tej ogromnej dopłaty?
"Subiektywnie o finansach" relacjonuje błyskawiczny bój o uratowanie uroczystości. Czasu było niewiele, a w grę wchodziło przyszłe szczęście młodej pary. Hotel zapowiedział, że bez dopłaty nie będzie wesela - drzwi będą zamknięte, a stoły puste.
"Dokonaliśmy przelewu, ale w tytule wpisaliśmy, że kwota została zapłacona pod przymusem i groźbą niezrealizowania usługi - wyznali rodzice. Hotel zwyciężył. Tymczasem. Nowożeńcy i ich rodzice chcą jednak walczyć z hotelem o odzyskanie pieniędzy, zapłaconych pod presją.
Martyna Karwowska-Zając, wedding planerka, czyli osoba zawodowo przeprowadzająca młode pary przez przygotowania do tego ważnego dnia, nigdy nie spotkała się z podobną sytuacją. Radzi, by zabezpieczyć się przed takimi przypadkami - przy zawieraniu umowy określić, w jakich okolicznościach cena może ulec zmianie i domagać się deklaracji, do jakiego pułapu, a także ustalenia, z jakim wyprzedzeniem takie decyzje mogą zapaść.