Wepchnęli rowerzystę pod autobus. Zginął na miejscu
Policja w Pabianicach szuka sprawców śmierci rowerzysty, wepchniętego przed pędzący autobus. Ofiara zginęła na miejscu - poinformowała WP.PL kom. Joanna Szczęsna, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach.
11.12.2014 | aktual.: 11.12.2014 20:30
Do tragedii doszło wczoraj przed godz. 14 przy ulicy Nawrockiego. 31-latek jadący do pracy został zaatakowany przez mężczyznę, który wcześniej wysiadł z samochodu i - jak relacjonują świadkowie - czekał na nadjeżdżającego rowerzystę. Działaniom napastnika przyglądało się dwóch mężczyzn, pozostających w pojeździe. Oni także są poszukiwani.
Szczęsna powiedziała, że znana jest policji marka, numer rejestracyjny oraz właściciel pojazdu, ale "zapadł się on pod ziemię". Nadal nie ustalono, kim są pozostali mężczyźni.
Motywy działania sprawców nie są znane. Policja nie wyklucza, że rowerzysta mógł być przypadkową ofiarą ataku, która wcześniej zajechała drogę mężczyznom jadącym samochodem.
Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia. Policja bazuje na zeznaniach przechodniów, przejrzane mają także zostać nagrania okolicznego monitoringu. Ewentualni świadkowie napadu proszeni są o kontakt z policją w Pabianicach.
Możliwa kara - 8 lat więzienia
Ze wszczęciem śledztwa czekamy na wszystkie materiały policji - powiedziała IAR prokurator Grażyna Kowalska-Gaweł z pabianickiej prokuratury rejonowej.
Prokurator Grażyna Kowalska-Gaweł dodaje, że jedną z kwalifikacji czynu może być spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Zastrzega, że będzie to skomplikowana sprawa.
Gdyby zastosowano ten przepis, sprawcy śmierci rowerzysty groziłaby kara do 8 lat więzienia.