Wenderlich o udramatyzowanej pracy nad ustawą o rtv
Nikt nie przewidział, iż praca nad ustawą o rtv zostanie tak udramatyzowana - powiedział przedstawiając projekt sprawozdawca Komisji Kultury i Środków Przekazu Jerzy Wenderlich (SLD). W Sejmie rozpoczęła się debata nad projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji.
25.06.2003 | aktual.: 25.06.2003 12:31
"Nikt nie przewidział, że próba znowelizowania ustawy o rtv udramatyzuje sytuację do tego stopnia, że wszystkie powieści Agaty Christie, filmy Hitchcocka czy sceny batalistyczne będą przy niej rzeczywiście łagodne i sielskie" - powiedział Wenderlich.
Dodał, że ustawa o rtv z 1992 roku, "mimo że obarczona wieloma błędami", nie powodowała spięć, gniewnych debat, zajadłych polemik.
Poseł skrupulatnie przedstawiał prace w komisji nad nowelizacją ustawy; przekonywał, że starano się nad nią pracować "długo i dokładnie" na drodze konsensusu, a w niektórych przypadkach - gdy nie dało się inaczej - za pomocą głosowania.
Wenderlich, odnosząc się do zapisów projektów, podkreślał ograniczenie, a nawet zlikwidowanie uznaniowości przy postępowaniu koncesyjnym. "Uznaniowość nie odgrywa teraz żadnej roli, bo w proces decyzyjny został włączony Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (zgodnie z ustawą wniosek o udzielenie koncesji wymaga uzyskania opinii prezesa UOKiK)".
Wenderlich dodał, że w projekcie noweli znajdują się dokładne zapisy, kiedy koncesja może nie zostać przyznana. Podkreślił, że nowe prawo pozwoli na łączne obliczanie udziału w rynku gazet, niezależnie od tego, czy gazeta ma charakter regionalny, czy ogólnopolski.
Poseł powiedział również, że w noweli nie zmieniono zapisów dotyczących abonamentu. Wpisano do niej natomiast zapis nakazujący mediom publicznym rozdział środków pozyskanych z abonamentu i z reklam.(iza)