Weiss: Sprawę reprywatyzacji trzeba załatwić
Były ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss odniósł się do kontrowersyjnej sprawy nowego prawa dotyczącego reprywatyzacji. Jak podkreślił, tę sprawę trzeba ostatecznie załatwić, niekoniecznie "wypędzając polskie rodziny".
Pod koniec lipca Senat przyjął poprawki do zmian w Kodeksie postępowania administracyjnego. Dotyczą one m.in. zwrotu majątku przejętego przez państwo po II wojnie światowej.
Wcześniej Sejm uchwalił ustawę, która dotyczy postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z maja 2015 roku. TK wtedy orzekł, że roszczenia w postępowaniach administracyjnych powinny podlegać przedawnieniu, aby uniknąć nielegalnego przejmowania mienia.
Zgodnie z ustawą po 10 latach, nawet jeśli decyzja została wydana z naruszeniem prawa, nie będzie się dochodziło do jej odwrócenia, a po 30 latach sąd nawet nie będzie zajmował się takimi przypadkami.
Zobacz także: Izba dyscyplinarna do likwidacji? Posłanka z prawicy stawia sprawę jasno
Do nowego prawa odniósł się w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" były ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss.
- To nie jest dobre - komentował. - Europa prowadzona jest na podstawie praw człowieka i prawa do mienia – to podstawowa kwestia w kulturze europejskiej. Polska jako naród i państwo ma problem z całą Europą. Któryś z dziennikarzy mówił, że Izrael nie może za bardzo naciskać na Polskę w tej sprawie, ponieważ Polska jest jednym z nielicznych przyjaciół Izraela w Europie i na świecie, a Izrael potrzebuje polskiego przyjaciela w różnych instytucjach politycznych. To nie jest prawda, to wygląda całkiem inaczej.
Jak dodał były ambasador, Polacy nie są mu obcy i czuję się między nimi jak między swoimi.
- Nie mam złego podejścia do Polaków, jestem z nimi zaprzyjaźniony. Tak też działałem, będąc ambasadorem w Polsce, czyli by się pojednać. Były piękne okresy wspólnej historii tych dwóch narodów, a bez nazistowskiego ataku na Polskę w Polsce żyłoby dzisiaj kilka milionów Żydów - podkreślił Weiss.
Przypomniał, że po wojnie w Polsce ujawnił się antysemityzm, np. w czasie pogromu kieleckiego.
Czytaj także: Mateusz Morawiecki o stanowisku MSZ Izraela: Polska nie będzie płacić za niemieckie zbrodnie
- Moja rodzina uciekła z Polski właśnie wtedy. Wtedy w jednym roku z Polski uciekło 100 tysięcy Żydów i musieli zostawić swoje mienie. Trudności w odzyskaniu tego mienia są ogromne, ponieważ na ziemiach polskich żyło najwięcej Żydów, tutaj najwięcej ich zginęło i również pozostawili tutaj najwięcej mienia. Nie wolno stworzyć nowej krzywdy na podstawie starej krzywdy. To, że to mienie nie jest w żydowskich rękach, jest spowodowane tym, że nie ma Żydów, ale ktoś dzisiaj je zajmuje. Oczywiście nie można teraz zapukać do takich drzwi i wypędzić stamtąd jakiejś polskiej rodziny, nigdy bym na to nie pozwolił. Dlatego trzeba załatwić tę sprawę inaczej - stwierdził rozmówca "Rz".
Szewach Weiss podkreślił, że sprawę reprywatyzacji trzeba w końcu załatwić.
- Są różne możliwości zadośćuczynienia Żydom przez Polskę, np. kompensując straty. Nigdy nie uzyska się prawdziwej sumy, to jest niemożliwe, ponieważ Polska straciła bardzo dużo i nie może tyle zapłacić. By odbudować się z gruzów potrzebne były ogromne wysiłki. Potrzebna jest tutaj miła i ludzka atmosfera, to bardzo ważne. Ale ten problem trzeba w końcu załatwić - zaznaczył.