Wiktor Andrusiw: wstyd mi za Węgrów
- Polityka Węgier jest bardzo krótkowzroczna. Nikt nie ma czasu teraz, ani ochoty, żeby się nimi zajmować, ale po zakończeniu wojny w Ukrainie, to Węgry zapłacą bardzo wysoką cenę za to, co dziś robią - ostrzega doradca szefa resortu spraw wewnętrznych Ukrainy Wiktor Andrusiw.
- Węgrzy mają historyczną tradycję opowiadania się po niewłaściwej stronie - stwierdził w rozmowie z ukraińskim Kanałem 24 doradca szefa ukraińskiego resortu spraw wewnętrznych Wiktor Andrusiw.
- Podczas II wojny światowej najpierw poparli Hitlera, a potem przeżyli okupację sowiecką. Węgrzy nie wyciągają więc żadnych wniosków. Bardzo się za nich wstydzę. Historia znów się powtarza. Teraz wspierają Kreml w jakimś szaleństwie raszyzmu - powiedział Andrusiw.
"Krótkowzroczna polityka Węgier"
Zdaniem doradcy szefa resortu spraw wewnętrznych, gdy Rosja zacznie poważnie przegrywać tę wojnę, Węgry będą chciały szybko zmienić swoje stanowisko. Istnieje jednak ryzyko, że zostaną potraktowane tak samo, jak Białoruś, którą próbuje się odizolować od świata za pomoc Kremlowi i poniesie odpowiedzialność za takie stanowisko.
- Jest to bardzo krótkowzroczna polityka. Nikt nie ma czasu ani ochoty zajmować się nimi w tej chwili. Jednak po zakończeniu wojny w Ukrainie Węgry bardzo drogo zapłacą za swoje zachowanie - zapowiedział Andrusiw.
Przeczytaj także:
Źródło: 24tv.ua