We Włoszech turyści przewracali się na ulicach. "Te wakacje to jakiś koszmar"
Przez ostatnie dni upały we Włoszech zbierają śmiertelne żniwo. Z powodu gorąca zmarło już co najmniej siedem starszych osób. Pielgrzymowicze relacjonują, że w miejscach kultu religijnego starsze osoby przewracały się na ulicach. Upał doskwiera też rodzicom z małymi dziećmi. - Te wakacje to jakiś koszmar - mówi WP Karolina.
Skrajne upały dotknęły prawie całą Europę. Rekordowe temperatury odnotowano m.in. na Półwyspie Bałkańskim, ale alerty najwyższego stopnia obowiązywały też we Włoszech. Według prognoz do końca lipca w Italii temperatury będą sięgać 40 stopni w cieniu.
Obecnie kilkanaście włoskich miast zostało objętych ostrzeżeniem najwyższego stopnia. Oznacza to, że temperatury są groźne nie tylko dla osób starszych, ale też młodych i zdrowych. Alerty obowiązują m.in. we Florencji, Rzymie czy Asyżu. To popularne destynacje wśród polskich turystów.
W sezonie wakacyjnym do Włoch jeżdżą liczne pielgrzymki. Pani Lidia i pan Tomasz z Krosna jak co roku wybrali się na wyjazd autokarem do Watykanu. W rozmowie z Wirtualną Polską przyznają, że to ich ostatni taki wyjazd. - Mamy już 70 lat i odczuliśmy to mocno na tym wyjeździe. Temperatury były zabójcze. Skwar na ulicach już od 8 rano - wspomina pan Tomasz.
Pani Lidia dodaje z kolei, że niektórzy uczestnicy pielgrzymki przewracali się na ulicach. - Była z nami jedna pani, która zasłabła. W innej grupie z Częstochowy dwóch mężczyzn, chorujących na serce potrzebowało pomocy medycznej. W Asyżu widzieliśmy co najmniej trzy osoby, które zabrała karetka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W Polskę na weekend". Roztocze to "polska Amazonia". Idealne miejsce nie tylko na jesienny weekend
We Włoszech upały zbierają śmiertelne żniwo
- Ustaliliśmy, że to ostatni nasz wyjazd. Tomek jest po zawale, były momenty, że czuł się bardzo słabo. Nie chcielibyśmy kolejnej wycieczki przepłacić zdrowiem czy nawet życiem - podsumowuje.
We Włoszech fala upałów przyczyniła się do śmierci co najmniej siedmiu osób. Jak opisywały włoskie media, tylko w weekend na skutek wysokich temperatur zmarło czworo seniorów. Upał doskwiera jednak nie tylko starszym, ale też młodym ludziom czy rodzinom podróżującym z małymi dziećmi.
W Ankonie wypoczywają Karolina i Michał z dwójką dzieci. Jak relacjonują Wirtualnej Polsce, w tym mieście w czwartek termometry wskazały 42 stopnie w cieniu.
- Co roku przyjeżdżaliśmy tutaj na camping. Tym razem po pierwszej nocy zmieniliśmy zakwaterowanie na pokój z klimatyzacją. Po dwóch dniach plażowania młodsza córka trafiła do szpitala. Niestety doznała lekkiego udaru, chociaż spędziliśmy na plaży tylko dwie godziny późnym popołudniem. Te wakacje to jakiś koszmar - relacjonuje.
Podobne opinie można przeczytać na grupach Polacy we Włoszech, gdzie turyści dzielą się przemyśleniami, radami i polecają kwatery. "Upał jest tak duży, że nie sposób wyjść na zewnątrz", "Czegoś takiego jeszcze nie widziałam, wzięliśmy na plaże owoce i ugotowały się na kompot w kilka minut", "Nasz 4-latek niestety wylądował w szpitalu z udarem. Nikomu nie życzę takich przygód" - czytamy w kolejnych komentarzach.
Włoska agencja ANSA informuje, że najbliższe dni będą najbardziej niebezpieczne pogodowo w miastach: Latinia, Perugia, Pescara, Rieti, Rzym i Viterbo. Według najnowszych prognoz w sierpniu temperatury lekko spadną do około 35-38 stopni w cieniu. Eksperci ostrzegają, że osoby starsze i małe dzieci powinny pozostać w domach szczególnie w godzinach południowych.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski