Wdowa po płk Kuklińskim potępia poniżanie flagi radzieckiej
Wdowa po pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim, który przekazał na Zachód tajemnice Układu Warszawskiego, zdystansowała się od pomysłu położenia flag ZSRR na podłodze projektowanego w Warszawie muzeum pamięci jej męża.
01.01.2006 | aktual.: 01.01.2006 19:12
"Pragnę podkreślić, że nigdy nie było zamiarem męża ani moim obrażania kogokolwiek, nawet jeżeli byli to przeciwnicy polityczni. Naród rosyjski zasługuje na szacunek bez względu na to jak oceniamy politykę Związku Sowieckiego. Moim zdaniem poniżanie flagi radzieckiej jest zachowaniem niegodnym i obcym intencjom mojego męża" - stwierdziła pani Joanna Kuklińska.
Zaznaczyła też, że przebywając od lat w USA i nie mogąc przyjechać do Polski z powodu stanu zdrowia, nie ma wpływu na scenariusz projektowanej wystawy. "Nie jestem konsultowana i dowiaduje się o projektach jedynie z prasy" - oświadczyła.
Wdowa po Kuklińskim podziękowała jednocześnie inicjatorom urządzenia muzeum jej męża.
"Jestem wdzięczna organizatorom za inicjatywę przygotowania wystawy na temat polskich wysiłków podważenia teherańskiego podziału Europy. Przyjęłam ten projekt ze zrozumieniem i udzielam mu poparcia" - czytamy w oświadczeniu.
Pani Kuklińska podziękowała też za zbudowanie pomnika na grobie męża na cmentarzu wojskowym na Powązkach w Warszawie.
O tym, że w muzeum pamięci pułkownika Ryszarda Kuklińskiego, które ma powstać w Warszawie, zwiedzający mają chodzić po radzieckich flagach, napisało "Życie Warszawy". Autorem idei utworzenia muzeum jest przyjaciel i biograf Kuklińskiego, Józef Szaniawski.
Pomysł chodzenia po flagach skrytykował m.in. prezydent Lech Kaczyński i niektórzy politycy oraz metropolita lubelski abp Józef Życiński.