Wciąż nie ma śladu porwanego oficera
Minister obrony narodowej - Bronisław Komorowski - jest zaniepokojony tym, że porywacze, którzy uprowadzili polskiego oficera ONZ na granicy gruzińsko-abchaskiej, przez ponad dobę z nikim się nie skontaktowali.
11.12.2000 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W niedzielę nieznani sprawcy, z niewyjaśnionych dotąd powodów, uprowadzili w Wąwozie Kodorskim w Abchazji pełniących służbę w oddziałach rozjemczych ONZ podpułkownika Zigniewa Blechacza oraz kapitana armii greckiej. Minister obrony Gruzji w rozmowie telefonicznej obiecał ministrowi Komorowskiemu wszelką możliwą pomoc.
W akcji poszukiwawczej biorą już udział śmigłowce i transportery opancerzone. Podejmowane są też wysiłki dyplomatyczne, w celu uwolnienia Polaka, a w rejonie uprowadzenia obu oficerów jest już przedstawiciel Sekretarza Generalnego ONZ w Gruzji.
Obserwatorzy ONZ pełnią służbę na pograniczu gruzińsko-abchaskim od wojny w 1994 r., kiedy to Abchazja oderwała się od Gruzji. (ajg)