Ważne słowa o ostatnich pożarach. Siemoniak pytany o obcokrajowców
- Jesteśmy w takim czasie, że niczego nie możemy wykluczać. Trwa śledztwo, będziemy informowali o jego wyniku - powiedział w poniedziałek nowy szef MSWiA Tomasz Siemoniak, odnosząc się do ewentualnego udziału osób z innych państw w pożarach z ostatnich dni.
13.05.2024 | aktual.: 13.05.2024 13:59
Tomasz Siemoniak został zapytany podczas konferencji prasowej, czy polskie służby badają, czy osoby z innych państw przyczyniły się do wybuchu pożarów, które w ostatnich dniach miały miejsce w Warszawie i Siemianowicach Śląskich. Pytanie padło, zanim w mediach pojawiła się informacja o pożarze szkoły w Grodzisku Mazowieckim.
- O 13.30 (...) spotykam się z ministrem Czesławem Mroczkiem i komendantami głównymi Państwowej Straży Pożarnej i Policji. Będziemy o tym rozmawiali, złożą raport - zapowiedział nowy szef MSWiA.
Minister dodał, że od niedzieli rano pozostaje w kontakcie z ABW, a wspólne działania mają wyjaśnić wszystkie pojawiające się w tych kwestiach wątpliwości. - Za wcześnie jest, żeby o czymkolwiek mówić. Trwa śledztwo. Będziemy na pewno informowali. Każdy wariant tutaj musimy rozpatrywać. Wiadomo, w jakiej jesteśmy sytuacji - zaznaczył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Siemoniak przypomniał, że na przełomie stycznia i lutego br. ABW zatrzymała, a później sąd aresztował człowieka, który chciał podpalić jeden z obiektów we Wrocławiu. Mężczyzna był obywatelem Ukrainy, działającym na zlecenie rosyjskich służb wywiadowczych.
- Jesteśmy w takim czasie, że niczego nie możemy wykluczać. Natomiast póki co z tych informacji, które publicznie były też podawane, takiego kontekstu nie ma. Badamy monitoringi, bilingi, to jest naturalne, że wszystkie wątki trzeba wyjaśnić - stwierdził minister.
Pożar w Warszawie i Siemianowicach Śląskich
W niedzielę o godz. 3.30 wybuchł pożar centrum handlowego przy ul. Marywilskiej w Warszawie, gdzie było ponad 1400 sklepów i punktów usługowych.
Płonęła także sortownia śmieci i materiałów pobudowlanych na Siekierkach. Ogień objął składowisko śmieci o wielkości 25x30 metrów kwadratowych przy ulicy Bananowej, w pobliżu mostu Siekierkowskiego. A w Puszczy Kampinoskiej, w miejscowości Janówek spłonęło 2500 m kw. lasu.
W piątek natomiast wybuchł pożar na składowisku odpadów chemicznych przy ul. Wyzwolenia w siemianowickiej dzielnicy Michałkowice. Ogień objął ok. 6 tys. metrów kwadratowych składowiska, na którym według szacunków władz miasta nielegalnie zmagazynowano w różnych pojemnikach kilka tysięcy ton różnych substancji, a także podobne ilości odpadów plastikowych. Były to m.in. substancje ropopochodne, rozpuszczalniki czy farby. Kłęby czarnego dymu były widoczne z wielu kilometrów.