Ważna instytucja w służbie PiS? Ujawnili raport na temat premiera
Powołany do walki z rosyjską dezinformacją zespół w państwowym NASK przed wyborami sprawdzał np., co Polacy piszą w internecie o tym, że Mateusz Morawiecki wysłał córkę do prywatnej szkoły, albo jak reagują na aferę wizową - pisze w poniedziałek "Gazeta Wyborcza".
19.02.2024 | aktual.: 19.02.2024 10:01
Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa, czyli Państwowy Instytut Badawczy (NASK) jest finansowaną przez państwo instytucją zajmującą się bezpieczeństwem w internecie. W 2022 r. powstał tam Dział Przeciwdziałania Dezinformacji (DPD). "Na półtora roku jego funkcjonowania przeznaczono blisko 19 mln zł" - wskazała gazeta.
Dziennikarze dotarli do raportów DPD z 2023 r. "Wynika z nich, że zespół, który miał przeciwdziałać dezinformacji, 5 września zajmował się tematem 'Nauka w szkołach prywatnych' w kontekście informacji, że premier Mateusz Morawiecki posłał córkę do prywatnej szkoły.
7 września sprawdzano zaś, co Polacy piszą nt. cudzoziemców w Polsce po tym, jak wyszła na jaw afera łapówkarska w MSZ. "Zaś 8 września na tapecie miał ceny mieszkań, gdy media pisały, że ich ceny wciąż rosną" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według dziennika w opublikowanych w sierpniu, wrześniu i październiku 2023 r. raportach, a więc tuż przed wyborami, DPD w ogóle nie skupiał się na dezinformacji, ale na tematach ważnych dla władzy PiS.
"Z naszych informacji wynika, że przed samymi wyborami DPD otrzymało wręcz zadanie sprawdzania, co Polacy sądzą o PiS. (...) Inne ugrupowania nie były monitorowane" - zauważono. Wskazano na raporty z 9 października i 11 października.
- Robienie zarzutu z faktu, że w monitoringu pojawiają się hasła dotyczące rządu Prawa i Sprawiedliwości, czy konkretnych ministrów jest absurdalne. Pragnę jednoznacznie dodać, że żadne raporty nie były zlecane do bieżących działań partyjnych, lecz wyłącznie do działań administracji publicznej - odpowiedział na zarzuty "Gazecie Wyborczej" były rzecznik rządu Piotr Müller.
Czytaj także:
Źródło: "Gazeta Wyborcza"