Ważą się losy strajku PKP
W przyszłorocznym budżecie państwa na
Przewozy Regionalne PKP zaplanowano tyle pieniędzy, ile domagają
się związkowcy - poinformował wicepremier i minister
infrastruktury Marek Pol podczas zakończonego spotkania ze związkowcami
PKP.
12.11.2003 | aktual.: 12.11.2003 08:46
"Zakładamy przeorganizowanie finansowania Przewozów Regionalnych i wygląda na to, że otrzymają one około 900 mln zł w przyszłym roku. Tymi pieniędzmi miałyby zarządzać samorządy" - mówił Pol związkowcom.
Mimo iż przedstawiciele grożących protestem kolejarzyże sprawiają wrażenie zadowolonych z rokowań, decyzja o ogłoszeniu o północy strajku generalnego na kolei wciąż nie została odwołana.
Protokół z nocnego spotkania jest już gotowy. Uczestnicy rozmów czekają teraz na przybycie wicepremiera Jerzego Hausnera.
Protokół zawiera dziewięć postulatów, z których osiem zostało omówionych i uzgodniono wspólne stanowisko. Na temat jednego postulatu, dotyczącego Przewozów Regionalnych PKP, związkowcy będą rozmawiać z wicepremierem Hausnerem.
"Wśród postanowień jest też decyzja, że program restrukturyzacji PKP trafi na obrady Komitetu Rady Ministrów 14 listopada" - poinformował PAP członek zarządu i dyrektor finansowy PKP Janusz Lach.
Jednym z postulatów uzgodnionych podczas nocnego spotkania i umieszczonych w protokole jest sprawa spółki Cargo PKP. Strony ustaliły, że najpierw musi być przeprowadzona analiza spółki, wybrany doradca prywatyzacyjny, a potem będzie ustalana sprawa samej prywatyzacji. "Najpierw spółkę trzeba przygotować do prywatyzacji" - powiedział Lach. Według niego, rozmowy idą w dobrym kierunku i "jest szansa na to, że strajku, planowanego na 13 listopada, nie będzie".
Dodał, że strajk spowodowałby około 20 mln zł strat dziennie. "Byłoby to tragiczne dla firm z grupy PKP i jej pracowników" - powiedział Lach. Jak dodał, takie straty spowodowałyby zwiększenie zadłużenia kolei, m.in. w ZUS i w związku z opłatami za energię.