Watykan przyznał rację abp. Henrykowi Hoserowi w sprawie z ks. Wojciechem Lemańskim
Watykan przyznał rację abp. Henrykowi Hoserowi w sprawie z ks. Wojciechem Lemańskim ws. zakazu wypowiadania się w mediach - poinformował rzecznik kurii Mateusz Dzieduszycki. - Ksiądz Wojciech Lemański ma zostać kapelanem w zakładzie opieki dla dzieci i młodzieży w Zagórzu (woj. mazowieckie), zaproponował mu to arcybiskup warszawsko-praski Henryk Hoser - podał rzecznik. Dziennikarze zajmujący się sprawami Kościoła katolickiego są podzieleni w ocenie decyzji arcybiskupa Hosera, co do księdza Wojciecha Lemańskiego.
30.06.2014 | aktual.: 30.06.2014 16:27
27 lipca 2014 kościół w Jasienicy zostanie otwarty. - O godz. 11 zostanie przez abp. Hosera odprawiona msza św. dla parafian i w intencji parafian - poinformował rzecznik kurii. Dzieduszycki podał, że nowym proboszczem będzie ks. Krzysztof Kozera, obecnie administrator w Jasienicy.
Rzecznik powiedział, że ws. przekazania decyzji z Watykanu, udało się skontaktować z ks. Lemańskim telefonicznie. - Dziś ks. Lemański oddzwonił. Po raz kolejny dziś nie mógł przybyć do kurii. W związku z czym nie było takiej możliwości, by porozmawiać osobiście. Taka wola spotkania w przyszłości jest, ale nie podał terminu - dodał rzecznik.
- Decyzja została przekazana listowanie w związku z sugestiami ks. Lemańskiego. Mamy nadzieję, że ten list już do niego dotarł - powiedział rzecznik.
List został wysłany w piątek. - Ks. Lemański został kapelanem w zakładzie opieki zdrowotnej dla dzieci i młodzieży w Zagórzu - powiedział rzecznik. Dzieduszycki wyjaśnił, że chodzi o posługę w Zakładzie Neuropsychiatrycznym Opieki Zdrowotnej dla Dzieci i Młodzieży w Zagórzu. Powiedział, że Lemański jeszcze nie powiadomił, czy przyjmie decyzję arcybiskupa. - W intencji kurii jest to, by objął nowe obowiązki jak najszybciej - mówił rzecznik. Dodał, że kuria postanowiła nie wstrzymywać informacji o decyzji ws. ks. Lemańskiego, bo - jak mówił - "przez 2 tygodnie próbowaliśmy z ks. Lemańskim skontaktować. Ks. Lemański nie odbierał telefonu od swojego przełożonego".
Dzieduszycki powiedział, że nowe miejsce pracy dla księdza jest "wyzwaniem duszpasterskim". - Obecność ks. Lemańskiego w jego dotychczasowym miejscu pracy nie sprzyja pokojowi - ocenił rzecznik. Dodał, że może nowe miejsce wpłynie "na refleksje i nowe podejście do sprawy". - Nominacja na kapelana dla ks. Lemańskiego jest propozycją od ks. abp Hosera - powiedział rzecznik.
Rzecznik zaznaczył, że "ze strony kurii czy biskupa Hosera nie ma przeszkód do spotkania i podania sobie rąk".
Ks. Lemański był proboszczem parafii w Jasienicy do lipca 2013 r. Został usunięty z urzędu dekretem abp. Hosera za "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych". Kapłan na swym blogu krytykował kościelnych hierarchów, w tym przełożonego - przewodniczącego Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych abp. Hosera - m.in. za dokument bioetyczny episkopatu, przeciwstawiający się: in vitro, aborcji, eutanazji, środkom wczesnoporonnym i antykoncepcji jako zagrożeniom dla człowieka. Ks. Lemański odwołał się od tej decyzji.
Stolica Apostolska nie uwzględniła odwołania. W sentencji decyzji Watykanu zapisano, że obecność ks. Lemańskiego nie służy pokojowi między parafianami w Jasienicy.
Od połowy kwietnia parafia w Jasienicy jest zamknięta. Jak informowała wówczas Kuria, stało się tak, gdyż nabożeństwa sprawowane w Niedzielę Palmową były wielokrotnie zakłócane przez grupę osób. Kuria tłumaczyła, że kościół został zamknięty "w trosce o bezpieczeństwo wiernych uczestniczących w liturgii oraz w celu uchronienia przed profanacją sakramentów świętych i świątyni".
"Dlaczego machina kościelna zadziałała w tej sprawie tak szybko?"
Tomasz Królak z Katolickiej Agencji Informacyjnej uważa, że hierarcha kierując kapłana do pracy kapelana w ośrodku opieki zdrowotnej dla dzieci i młodzieży w Zagórzu wyciągnął do niego rękę. Przypomina, że były proboszcz z Jasienicy aktywnie włączał się w rozwiązywanie różnych problemów społecznych. Dostał wymagająca placówkę, lepszą, jeżeli chodzi o jego możliwości duszpasterskie, niż jakaś „nudna parafia”.
Adam Szostkiewicz z "Polityki" widzi, że arcybiskup postanowił skorzystać z doświadczenia i umiejętności kapłana. Publicysta zastanawia się jednak, dlaczego w sprawie księdza Wojciecha kościelna machina zadziałała tak szybko, podczas kiedy w sprawie pedofilii była do tej pory ospała. Jego zdaniem, Kościół ma potężne środki, aby temperować niepokornych i w Polsce chętnie to czyni. - Kiedy jednak chodzi o pedofilię szybkość i gorliwość do tej pory była znacznie słabsza - dodaje publicysta.