ŚwiatWaszyngton zaniepokojony - Clinton dzwoniła do Buzka

Waszyngton zaniepokojony - Clinton dzwoniła do Buzka

Waszyngton jest zaniepokojony, że Parlament Europejski odrzuci porozumienie SWIFT ws. przekazywania danych bankowych do USA. Sekretarz stanu USA Hillary Clinton zadzwoniła w tej sprawie do szefa PE Jerzego Buzka.

Waszyngton zaniepokojony - Clinton dzwoniła do Buzka
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

04.02.2010 | aktual.: 04.02.2010 13:47

Chodzi o tymczasowe porozumienie między UE a USA, zaaprobowane już przez ministrów spraw wewnętrznych "27", które przewiduje, że USA będą dalej miały dostęp do danych bankowych Europejczyków w ramach walki z terroryzmem.

W tej sprawie będą głosować europosłowie komisji ds. wolności obywatelskich PE, a na sesji w przyszłym tygodniu w Strasburgu cały PE. Zapowiedzi niemal wszystkich frakcji politycznych wskazują, że PE odrzuci porozumienie.

Chodzi o dane SWIFT (Society for Worldwide Interbank Financial Telecommunication) z siedzibą pod Brukselą, które jest rodzajem skrzynki kontaktowej między blisko ośmioma tysiącami banków we wszystkich krajach świata, także w Polsce, umożliwiającej międzynarodowy przepływ pieniędzy.

Ale na porozumienie w obecnej formie nie chce zgodzić się Parlament Europejski w trosce o ochronę danych osobowych Europejczyków. Jeśli europosłowie je odrzucą, wówczas porozumienie upadnie. By wywrzeć presję na eurodeputowanych do PE pofatygował się w tym tygodniu nawet ambasador USA przy UE. Dodatkowo, jak donoszą źródła zbliżone do Buzka, do przewodniczącego PE zadzwoniła sekretarz stanu Hillary Clinton.

- To świadczy, że PE jest coraz ważniejszy - cieszyła się holenderska europosłanka z największej chadeckiej frakcji Europejskiej Partii Ludowej Corien Wortmann-Kool. Okazuje się, że nawet chadecy, zazwyczaj najbardziej "proamerykańscy" spośród wszystkich frakcji politycznych, są podzieleni w sprawie SWIFT-u. - Niemiecka delegacja jest bardzo sceptyczna i jest przeciw porozumieniu w obecnej formie - powiedział eurodeputowany CDU Manfred Weber.

Jak tłumaczył, niemieckich posłów niepokoi np. fakt, że porozumienie z USA w obecnej formie nie wyjaśnia, czy Stany Zjednoczone będą mogły przekazywać dane Europejczyków krajom trzecim, np. Pakistanowi.

Głosowanie przeciw SWIFT-owi w obecnej formie zapowiedział też szef frakcji europejskich socjalistów Martin Schulz, a także inne frakcje jak liberałowie, Zieloni i komuniści.

Dziennie przez biuro SWIFT przepływa ok. 9 milionów zleceń o wartości w sumie 6 bilionów dolarów. Ze względu na przeniesienie głównej europejskiej bazy danych do Amsterdamu pojawiła się konieczność pilnego podpisania z USA porozumienia o dalszym przekazywaniu informacji, które pomagają śledzić działalność terrorystyczną. Serwery w USA będą obsługiwały wyłącznie transakcje amerykańskie.

Na ten pośpiech oburzył się Parlament Europejski, bowiem do porozumienia ministrów doszło w ostatnim dniu obowiązywania Traktatu z Nicei, który nie daje eurodeputowanym możliwości wpływania na treść ugody z USA (ale mogą ją odrzucić). Traktat z Lizbony, który wszedł w życie w grudniu przewiduje, że PE ma w tej kwestii równy głos z krajami członkowskimi (czyli Radą UE).

Unijny komisarz ds. wewnętrznych i sprawiedliwości Jacques Barrot tłumaczył, że porozumienie było potrzebne i musiało być podpisane, a m.in. ze względu na zastrzeżenia PE ma charakter tymczasowy i będzie obowiązywać tylko dziewięć miesięcy. Argumentował, że każde porozumienie jest lepsze niż jego brak. Zapowiedział, że w lutym Komisja Europejska zaproponuje mandat na negocjacje długoterminowego porozumienia. I to na to nowe porozumienie, negocjowane już w pełni z PE, chce poczekać dziś większość europosłów.

Władze USA konsekwentnie bronią legalności i zasadności współpracy z firmą SWIFT, uważając, że chodzi o jeden z kluczowych elementów międzynarodowej walki z terroryzmem i zapewniając, że poufność danych "zwykłych" obywateli i firm nie była nigdy zagrożona.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)