PolskaWassermann: mamy wyższe standardy niszczenia dokumentów

Wassermann: mamy wyższe standardy niszczenia dokumentów

Standard niszczenia dokumentów ABW na podstawie nowego rozporządzenia premiera jest wyższy niż był, bo to szef ABW, a nie szef danej komórki Agencji, ma teraz wydawać zgodę na niszczenie - powiedział minister-koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann.

Wassermann: mamy wyższe standardy niszczenia dokumentów
Źródło zdjęć: © PAP

07.11.2007 | aktual.: 07.11.2007 16:00

Decyzja o zniszczeniu, jak dodał minister, jest obecnie możliwa tylko, gdy wyda ją szef ABW i tylko na uzasadniony wniosek o to zniszczenie. Taki wniosek to nic innego, jak dokument pełniejszy niż ten, który ulega zniszczeniu - wyjaśnił Wassermann. Oświadczył, że w oparciu o nowe rozporządzenie "nie została wydana dotychczas żadna decyzja".

W zeszłym tygodniu weszło w życie zarządzenie premiera z 23 października w sprawie "zasad i trybu postępowania z materiałami archiwalnymi i inną dokumentacją w ABW". W środę "Gazeta Wyborcza" podała, że może to być sposób dla ABW na pozbycie się dowodów nielegalnych operacji służb specjalnych.

Wassermann powiedział, że należy porównać stary i obecny stan prawny w sprawie niszczenia dokumentów, co powinno prowadzić do wniosku, że w uzasadnionym wniosku o zniszczenie konkretnych dokumentów operacyjnych czy legalizacyjnych, musi być szczegółowo opisane, co jest do zniszczenia - a więc pozostaje ślad każdej takiej procedury. Wydany przez p.o. szefa ABW zakaz niszczenia jakichkolwiek dokumentów to - według Wassermanna - "zakaz niszczenia dokumentów w sposób nielegalny".

Jak wyjaśnił rzecznik ministra Wassermanna Krzysztof Łapiński, "minister nie chciał sugerować, że szef ABW zakazał nielegalnego niszczenia dokumentów, bo takiego niszczenia nie było. Chodzi o wstrzymanie legalnego niszczenia dokumentów".

Wyjaśnił ponadto, że jest to zakaz niszczenia w ABW jakichkolwiek dokumentów, wydany dlatego, żeby unikać nawet najmniejszych zarzutów opozycji, że odchodząca władza ma cokolwiek do ukrycia. Mimo istnienia odpowiednich rozporządzeń i procedur, które na takie niszczenie pozwalają. Ta decyzja ma uciąć jakiekolwiek potencjalne oskarżenia i insynuacje - zaznaczył Łapiński.

Konieczność niszczenia dokumentów legalizacyjnych, czyli takich, które pozwalają zidentyfikować danego funkcjonariusza, oraz kontrola przebiegu niszczenia - jak powiedział minister - wynika z dwóch przesłanek. Po pierwsze, aby taki dokument nie był używany wielokrotnie, a po drugie, w celu ochrony funkcjonariuszy.

Wassermann krytykował "Gazetę Wyborczą", która - powołując się na opinię prawną jednego z ekspertów sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych - napisała, że może to być sposób dla ABW na pozbycie się dowodów nielegalnych operacji służb specjalnych. "Gdy w poniedziałek PAP opublikowała informację o rozporządzeniu, to nie budziło to żadnej sensacji" - powiedział Wassermann.

Wassermann dziękował szefowi sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Pawłowi Grasiowi (PO) za "szybkie i pozytywne" zaopiniowanie rozporządzenia. Mówił, że przed zaopiniowaniem speckomisja zazwyczaj zasięga opinii ekspertów.

Jak mówił, zbieżność w czasie wprowadzenia w życie rozporządzenia z datą wyborów jest przypadkowa i "wynika z procesu legislacyjnego".

Jak wyjaśnił minister, zwłoka we wprowadzeniu nowego zarządzenia (poprzednie wygasło w maju br.) wynikała z określonej procedury i konieczności przeprowadzenia wymaganych konsultacji.

Wassermann odniósł się także do kwestii ujawnienia aneksu do raportu o weryfikacji WSI. Odpowiadając na pytania dziennikarzy powiedział, że ujawnienie aneksu "jest wręcz konieczne". Zdaniem ministra, teraz jest dobry czas na ujawnienie, gdyż uniknie się dyskusji, że aneks miał być "argumentem w kampanii wyborczej".

Drugorzędne jest, czy ujawnienie odbędzie się przed czy po powołaniu rządu, to nie te fakty powinny decydować o ujawnieniu, tylko zawartość raportu i brak uwag krytycznych pod jego adresem - dodał.

Prezydent Lech Kaczyński otrzymał aneks do raportu z weryfikacji WSI we wtorek. Do czasu upublicznienia dokument jest ściśle tajny. W połowie października Macierewicz mówił, że aneks skupia się na działaniach gospodarczych, a w zasadzie "antygospodarczych" byłych WSI.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)