PolskaWassermann: Cimoszewicz złamał polskie i amerykańskie prawo

Wassermann: Cimoszewicz złamał polskie i amerykańskie prawo

Zdaniem posła Zbigniewa Wassermanna (PiS),
transakcje giełdowe Włodzimierza Cimoszewicza naruszały polskie i
amerykańskie przepisy o obrocie papierami wartościowymi. Większość
sejmowej komisji ds. PKN Orlen chce poprzeć wniosek o
powiadomieniu w tej sprawie prokuratury, wynika z dyskusji posłów
w Radiu Maryja.

11.08.2005 | aktual.: 11.08.2005 06:32

Włodzimierz Cimoszewicz wykorzystał pieniądze córki i zięcia, od wielu lat mieszkańców USA, do kupna akcji w drugim procesie prywatyzacji PKN Orlen, zastrzeżonym wyłącznie dla Polaków. Tych akcji nie mogli kupić rezydenci USA, a ci którzy mu przekazali pieniądze na zakup akcji byli rezydentami USA - powiedział Zbigniew Wassermann.

Cimoszewicz w połowie lipca 2000 roku kupił na swój rachunek ponad 30 tys. akcji płockiego koncernu i sprzedał je na początku 2002 roku. Według jego relacji 2/3 zainwestowanych w ten sposób pieniędzy należało do jego córki mieszkającej na stałe w USA.

Zdaniem Wassermanna, Cimoszewicz świadomie zataił wówczas przed biurem maklerskim i bankiem prowadzącym emisję pochodzenie pieniędzy na zakup akcji, aby w ten sposób uniknąć konieczności przedstawienia pisemnego upoważnienia do dokonania transakcji.

W ten sposób nabył akcje, przechował je na swoim koncie, a po roku uzyskał za każde dziesięć akcji jedną dodatkową. Czy rezydentom USA taka premia się należała? Nie, tak samo jak nie mieli prawa do nabycia tych akcji - podkreślił.

Poseł PiS zwrócił uwagę na fakt, że transakcja giełdowa przeprowadzona przez Cimoszewicza w imieniu rodziny z USA, naruszyła także amerykańskie przepisy dotyczące obrotu papierami wartościowymi.

Gdyby nie było tak, że polskie prawo zabraniało kupić te akcje, to makler amerykański mógłby je nabyć bez potrzeby angażowania w to pana Cimoszewicza. On jednak, kupując te akcje dla córki i zięcia, nakłonił ich do złamania prawa amerykańskiego, bo bez zgody giełdy amerykańskiej im nie wolno było tego robić - uważa Wassermann.

Nabycie akcji na warszawskiej giełdzie w imieniu osób trzecich, ich przechowywanie i sprzedaż przez Cimoszewicza, jest według posła PiS złamaniem przepisów wymagających w takim przypadku posiadanie odpowiedniego zezwolenia. To nie jest działalność maklerska, tylko działalność w ogóle wymagająca zezwolenia, a takiego marszałek Cimoszewicz nie miał - powiedział Wassermann.

Interpretację transakcji giełdowych, dokonaną przez Zbigniewa Wassermanna, poparli obecni w studiu radia Maryja inni członkowie komisji śledczej ds. PKN Orlen: Antoni Macierewicz (Ruch Patriotyczny), Andrzej Grzesik (Samoobrona) i Roman Giertych (LPR). Wszyscy czterej zadeklarowali, że opowiedzą się za powiadomieniem prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Włodzimierza Cimoszewicza.

Projekt wniosku do prokuratury, zgłoszony w środę przez Romana Giertycha, dotyczy podejrzeń o wykorzystywanie przez marszałka sejmu niejawnych informacji do transakcji na giełdzie. Świadczyć o tym ma sprzedanie przez Cimoszewicza posiadanych przez niego akcji, niezwłocznie po zatwierdzeniu wniosku o przedstawienie zarzutów prezesowi PKN Orlen.

Projekt wniosku Giertycha będzie głosowany przez sejmową komisję ds. PKN Orlen w przyszłym tygodniu. Wobec deklaracji poparcia, złożonej w Radiu Maryja przez czterech jej członków, przyjęcie go będzie formalnością w siedmioosobowej obecnie komisji.

Jednomyślności gratulował obecnym w studiu posłom dyrektor rozgłośni, ojciec Tadeusz Rydzyk. Nie bójmy się mówienia prawdy: musimy nauczyć się żyć w prawdzie, bo inaczej nic z nas nie będzie. Alleluja i do przodu! Obyście tylko wygrali w tych wyborach najbliższych, dla narodu który potrzebuje, żeby mu podać rękę i poprowadzić - mówił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)