Wassermann: 5 lipca u prezydenta mówiliśmy o terroryzmie
Koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann potwierdził, że 5 lipca wieczorem doszło do spotkania u prezydenta RP. Jak powiedział dziennikarzom, dotyczyło ono ustawodawstwa i funkcjonowania struktur antyterrorystycznych w kraju.
01.09.2007 | aktual.: 01.09.2007 17:30
W spotkaniu u pana prezydenta uczestniczyłem ja, pan prezydent jako gospodarz, pani podsekretarz Małgorzata Bochenek od spraw bezpieczeństwa i pan minister Kaczmarek - powiedział Wassermann.
To spotkanie było inicjowane przez nas, bowiem wówczas, jak sobie państwo przypominacie, była podnoszona kwestia odwołania czy też zdezorganizowania biura antyterrorystycznego w MSW. Chodziło po prostu o przeanalizowanie obowiązującego w zakresie terroryzmu ustawodawstwa, struktur antyterrorystycznych i relacji pomiędzy służbami, które nadzorowałem ja i minister spraw wewnętrznych - mówił koordynator ds. służb specjalnych.
Temu głównie było poświęcone to spotkanie. Nic w tym nadzwyczajnego nie widzę. Takie spotkania wielokrotnie się odbywały. To pamiętam było w godzinach wieczornych - zaznaczył Wassermann.
Podkreślił, że prezydent RP na mocy konstytucji jest odpowiedzialny za obronę suwerenności i bezpieczeństwa państwa. Jak mówił Wassermann, w ramach tych kompetencji prezydent współpracuje z rządem i wielokrotnie dochodziło do naszych spotkań w Kancelarii Prezydenta, gdzie byłem zapraszany.
Pytany, czy są dowody świadczące o próbie korumpowania Janusza Kaczmarka przez Ryszarda Krauze, Wassermann odpowiedział: Nie są mi znane.
Według Wassermana, po powrocie Ryszarda Krauze do kraju "prokuratura będzie konsekwentna". Skoro zapowiedziała, że jest on w kręgu osób podejrzewanych, to następnym krokiem jest to, żeby stał się podejrzanym, przedstawi mu zarzuty pewne i odbierze od niego wyjaśnienia - przewiduje Wassermann.
Na sugestię, że z materiałów przedstawionych przez prokuraturę nie wiadomo, co działo się za drzwiami hotelowego apartamentu minister koordynator powiedział: "to jest problem materiału dowodowego".
W piątek prokuratura ujawniła podsłuchy rozmów, obciążające Janusza Kaczmarka, Konrada Kornatowskiego i Jaromira Netzla. Mają oni zarzuty m.in. zatajenia spotkania Kaczmarka z Ryszardem Krauzem i wzajemnego nakłaniania się do fałszywych zeznań. Nie zarzucono im zdrady tajemnicy co do akcji CBA w resorcie rolnictwa. Cała trójka nie trafi do aresztu.
Ja sądzę i tak zresztą publicznie prokuratura stwierdziła, że daje tylko bardzo mały wycinek materiału dowodowego i tak naprawdę tylko ten organ wie w oparciu, o jakie dowody decyduje się na przedstawienie zarzutów. Przecież te decyzje później są weryfikowane poprzez albo końcowe rozstrzygnięcie albo decyzję sądu - mówił Wassermann.