Świat"Washington Post": ewentualne ingerowanie Putina w wybory w USA byłoby niepokojące

"Washington Post": ewentualne ingerowanie Putina w wybory w USA byłoby niepokojące

• "Washington Post" jest zaniepokojony podejrzeniami, że prezydent Rosji mógłby ingerować w wybory prezydenckie w USA
• Gazeta podkreśla, że byłby to pierwszy taki przypadek w historii
• W ocenie ekspertów za włamanie do systemu komputerowego komitetu Demokratów i ujawnienie maili, żeby wesprzeć kampanię prezydencką Republikanina Donalda Trumpa, odpowiedzialni są najprawdopodobniej rosyjscy hakerzy rządowi

"Washington Post": ewentualne ingerowanie Putina w wybory w USA byłoby niepokojące
Źródło zdjęć: © AFP | SARA D. DAVIS

26.07.2016 | aktual.: 26.07.2016 12:44

"Punkty za wzajemnie wyniszczający skandal, który zdezorganizował Partię Demokratyczną w przededniu konwencji, powinny pójść na konto Władimira Putina" - ocenia amerykański dziennik, przywołując wcześniejsze oceny ekspertów w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. Według nich rosyjscy hakerzy rządowi są najpewniej odpowiedzialni za włamanie do systemu komputerowego Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej (DNC) i ujawnienie maili z serwera DNC, żeby wesprzeć kampanię prezydencką Republikanina Donalda Trumpa.

"WP" odnotowała, że maile, które w piątek opublikował demaskatorski portal WikiLeaks pokazują, iż działacze formalnie bezstronnego DNC w rzeczywistości pomagali Clinton w prawyborach, w których rywalizowała ona z senatorem Bernie Sandersem. Maile "pojawiły się w sieci w piątek, w idealnym momencie, aby wprowadzić niezgodę między zwolennikami Clinton i Sandersa, gdy zmierzali na konwencję do Filadelfii" - pisze gazeta.

"Co nie było dla nikogo zaskoczeniem, maile pokazały, że działacze DNC sprzeciwiali się próbie opanowania partii przez Sandersa. Szefowa DNC Debbie Wasserman musiała złożyć rezygnację i - jak najprawdopodobniej zamierzała Rosja - kampania Clinton otrzymała cios" - zauważa "WP".

"Reżim Putina chciał ingerować w politykę wewnętrzną wielu krajów europejskich - od Ukrainy i Mołdawii, po Włochy i Francję. Ale wyraźna próba mieszania się w wybory prezydenckie w USA jest pierwszym takim przypadkiem" - podkreśla gazeta. I dodaje, że "może to odzwierciedlać zuchwałą agresywną politykę, jaką Putin prowadzi w stosunkach międzynarodowych od powrotu na urząd prezydenta w 2012 roku", a także "prawdopodobnie ujawnia ocenę Moskwy, która uważa, że zbierze obfite geopolityczne plony, jeśli Donald Trump zostanie prezydentem".

"WP" przypomina, że potencjalne korzyści, jakie Trump oferuje Putinowi, zostały jasno i wiele razy wyartykułowane przez samego kandydata Republikanów w listopadowych wyborach prezydenckich. "Najważniejszym celem Rosji jest osłabienie i zniszczenie NATO" - pisze dziennik i przypomina, że Trump nazwał Sojusz przestarzałym.

"Putin marzy o przywróceniu dominacji nad częściami dawnego Związku Sowieckiego" - wskazuje "WP", nawiązując do słów Trumpa o tym, że w przypadku ataku Rosji na trzy kraje bałtyckie zdecyduje on, czy przyjść im na pomoc dopiero po rozpatrzeniu, czy wypełniają zobowiązania wobec USA.

Ponadto - jak pisze waszyngtoński dziennik - "Putin chce, by Stany Zjednoczone traktowały Rosję jako równe sobie supermocarstwo z niekwestionowaną sferą wpływów" - zauważa gazeta, przypominając, że Trump wielokrotnie chwalił Putina i zapowiadał, że będzie z nim współpracował.

"To prokremlowskie odchylenie jest bezprecedensowe w Partii Republikańskiej i oznaczałoby niebezpieczne przesunięcie w polityce USA" - podkreśla "Washington Post". Gazeta zwraca uwagę, że "wciąż nieznany jest pełen zasięg interesów finansowych Trumpa w Rosji", a także, że przynajmniej trzech głównych doradców Trumpa czerpało z powiązań biznesowych i politycznych w Rosji. Jest wśród nich szef kampanii Trumpa Paul Manafort, który pracował dla byłego prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza i innych oligarchów z krajów byłego ZSRR.

Jak wskazuje dziennik, "niektórzy politolodzy mają wątpliwości, że sztuczki w stylu KGB spowodują ostatecznie przeciągnięcie głosów w (...) wyborach prezydenckich w USA, zwłaszcza gdy Moskwa ledwie starała się ukryć to, że była ich autorem. Jednak fakt, że Putin próbuje jest godne uwagi i niepokojące, tak samo jak motywacja Trumpa, który pozwolił mu na to, żeby ingerował" w wewnętrzne sprawy USA.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (110)