Warszawscy policjanci rozbili groźną szajkę. "Największe zagrożenie z ich strony jest latem"
Policjanci z Warszawy zatrzymali dwóch mężczyzn specjalizujących się w kradzieży rowerów. Szajka działała na terenie stołecznego Ursynowa. Zatrzymani mieli przy sobie nożyce do przecinania linek zabezpieczających i jak zeznali funkcjonariuszom, właśnie wybierali się na akcję. Mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Grozi im do 7,5 lat pozbawienia wolności.
24.06.2015 | aktual.: 28.06.2015 10:13
Zatrzymani 37-letni Marcin R. i 36-letni Rafał R. są znani policji i byli wielokrotnie notowani. Za kradzieże rowerów będą odpowiadali w warunkach recydywy, ponieważ nie pierwszy raz dopuścili się tych przestępstw. Obaj ukradli co najmniej siedem jednośladów. Policja nie wyklucza, że zdarzeń mogło być więcej. Marcinowi R. przedstawiono sześć zarzutów, a jego koledze siedem. Sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzn na dwa miesiące. - Latem najczęściej korzystamy z rowerów, a więc i zagrożenie ze strony złodziei jest największe - ostrzega w rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz Oleszczuk z Komendy Stołecznej Policji. Jak uchronić swojego dwukołowca przed kradzieżą?
- Nie należy pozostawiać swojego roweru bez opieki lub zabezpieczenia. W ten sposób sami pomagamy złodziejom - mówi Oleszczuk. I zachęca rowerzystów do korzystania z możliwości oznakowania jednośladów. - Dzięki temu jest nam łatwiej odzyskać uprowadzony rower oraz zidentyfikować jego właściciela. Do tego złodzieje na widok oznakowania odstępują od kradzieży - tłumaczy rozmówca WP. Każdy jednoślad poddany tej procedurze opatrzony jest w widocznym miejscu naklejką samoprzylepną.
Warto wspomnieć, że technologia wykorzystywana przy znakowaniu rowerów powoduje zmiany w strukturze materiału wykrywane nawet po powierzchownym zatarciu. Do elementów pojazdu, które poddawane są tej czynności należy rama roweru pod kierownicą, ramię przekładni sprzężone z przekładnią, oraz przedni widelec. W Warszawie oznakowanie rowerów prowadzone jest przez Komendy Rejonowe Policji. Szczegółowe informacje dotyczące między innymi godzin jego przeprowadzania dostępne są na stronie internetowej policja.waw.pl. Oznakowanie jest bezpłatne.
Innym zabezpieczeniem przed kradzieżą są linki. Właściciele jednośladów mają w czym wybierać, bo ich rodzaje, ale i cena mogą przyprawić o zawrót głowy. Zasada jest taka, że im linka jest droższa, tym skuteczniejsza w działaniu. Wyróżnia się trzy cenowe grupy tych zabezpieczeń. Najtańsze kosztują od 9 do 50 zł. - Jest to zapięcie, które zabezpiecza rower tylko przed porwaniem na oczach właściciela. Dlatego, że czas potrzebny na jego przecięcie wynosi od sekundy do dziesięciu - mówi Wirtualnej Polsce Mikołaj Pytel z Air Bike. I dodaje, że to zabezpieczenie można przeciąć zwykłymi kombinerkami lub przecinakiem dźwigowym.
Skuteczniejszym zabezpieczeniem są łańcuchy hartowane. Grubość ich ogniwa wynosi od 6 do 10 mm. Przecięcie takiego zapięcia nawet przy pomocy ręcznego przecinaka dźwigowego sprawia duże problemy. Już sam wygląd łańcucha może zniechęcić złodzieja, a próba jego sforsowania prędzej skończy się zniszczeniem nożyc niż kradzieżą jednośladu. Ich jedyną wadą jest to, że nie są one zbyt poręczne.
Najmocniejszym typem zabezpieczenia jest tzw. u-lock. Jego ceny wynoszą od 50 do 500 zł. - Odporność na rozrywanie wynosi od 7 do 8 ton, czyli można na nim podnieść dwie ciężarówki i on dalej nie pęknie - tłumaczy Pytel. To zabezpieczenie można zniszczyć jedynie przy pomocy piły do cięcia metalu. U lock podobnie jak łańcuchy jest zabezpieczeniem skutecznym, choć niezręcznym. - Z najdroższych zapięć korzystają najbardziej świadomi klienci, którzy mieli już okazję przekonać się, że tanie łańcuchy nie działają lub nie chcą się o tym przekonać - wyjaśnia rozmówca WP.
Policja apeluje do właścicieli jednośladów, żeby zawsze stosowali linki rowerowe i przypinali je do przedmiotów nieruchomych. Pojazdów nie należy zostawiać na klatkach schodowych lub parkingach. Zminimalizować kradzieże jednośladów powinno również nie wpuszczanie obcych osób do klatki schodowej. Warto również informować policję o podejrzanych osobach zauważonych w otoczeniu naszego bloku, które na przykład próbują dostać się do piwnicy lub coś z niej wynoszą.